Comments: 91
AmeriaBlack [2005-02-09 00:01:54 +0000 UTC]
ivory is so beauty...
π: 0 β©: 0
satine1314 [2005-02-08 17:39:52 +0000 UTC]
As always I love your work.
π: 0 β©: 0
Iori-chan [2005-02-08 17:28:13 +0000 UTC]
Yay! the doll house is back~~~~~~~~>π: 0 β©: 0
AllGeekComics [2005-02-07 17:19:19 +0000 UTC]
That girl reminds me Parasite Eve
π: 0 β©: 0
ellaine In reply to Lady-Laz [2005-02-10 10:08:29 +0000 UTC]
Yes, but Prague wasn't actually the main source of inspiration for me. And a part of the story still will be placed in Prague. But I have chosen Lodz, because it;s the city where I live, I know it much better and it was always fascinating me with its old, half ruined but still beautiful and mysterious houses. It simply has the more dark and depressing atmosphere, while Prague seems to be too pretty and too full of people. And simply, I want to try to show to people who think that Lodz is an ugly city that it is in fact beautiful and has a certain atmosphere, something more than an unappealing city of working classes and factories.
π: 0 β©: 1
Lady-Laz In reply to ellaine [2005-02-10 14:34:26 +0000 UTC]
The ideas you have for changing the story setting seem really interesting. I live in England, so I can't say I know about either cities too well as I haven't visited them. But I do see your reasoning...I live in the North, which is kind of..uglier and wilder than the South, and I think there is a kind of 'truth' and atmosphere to places which haven't become like tourist destiantions, or pretty 'masks'.
Cities with ruined old houses are interesting to me...there is something odd and exciting about the way it's a house-but-not- a house, if you know what I mean!
π: 0 β©: 0
Degare [2005-02-06 10:04:30 +0000 UTC]
I love the detail that's gone into this!
π: 0 β©: 0
honyok3cidb [2005-02-05 19:32:35 +0000 UTC]
I like this picture a lot. It's very good
π: 0 β©: 0
daekazu [2005-02-05 16:57:49 +0000 UTC]
Piekny koloring i dobor kolorow - bardzo mi sie podoba to zestawienie, zwlaszcza na Ivory. No i poklon za pomysl na art - wyglada jak 2 karty.
Szkoda ze jesien juz przeminela, wlasnie sobie przypomnialem ze bardzo lubie.. :]
π: 0 β©: 0
delica01 [2005-02-04 23:07:37 +0000 UTC]
The characters look wonderful. The depth in them, I mean, is very visible, even while I know nothing of the story. And I also enjoy the gestural quality of the images. The shading and the background. The visible marks make it interesting. Did you draw a sketch of it with pencil or pen first?
Though, using the same background, only flipping it, makes it seem a bit odd. Maybe if you had submitted them as separate images, I think it would've been more appealing.*nods* Also, Ivory's neck/chest looks a bit odd. Like, long.. or maybe it's how her head is turned. *shrugs* Anyway, these are lovely drawings, and you're very skilled in Painter. *claps* Wonderful job.
π: 0 β©: 0
ellaine In reply to marti-marti [2005-02-04 20:27:50 +0000 UTC]
Moze to wina dlugiej szyi? Nie mam pojecia i nic juz na to nie poradze, daremne zale prozny trud, czy jakos tak>_>
Szkic odrecznie, znaczy olowek na kartce papieru, namacalne i nie wirtualne. Ciesze sie, ze ci sie podoba, bo ja go lubie i zamierzam kontynuowac^^
π: 0 β©: 1
Ashia-chan [2005-02-04 19:39:19 +0000 UTC]
boshem, wlasnie sobie przypomnialam, ze mam ich naciapac XD
π: 0 β©: 1
ellaine In reply to Ashia-chan [2005-02-04 20:28:30 +0000 UTC]
Hehe, jak znajdziesz kiedys troche czasu wolnego i ochoty, byloby super^_^
π: 0 β©: 1
Ashia-chan In reply to ellaine [2005-02-04 21:06:42 +0000 UTC]
nyach, szkic jush kezy dosc dlugo gdzies, po prostu o nim zapomnialam *zdarza mi siemXD*
π: 0 β©: 0
raphi-kun [2005-02-04 19:12:14 +0000 UTC]
they look great. I also like the coloring!
π: 0 β©: 0
KimiSchaller [2005-02-04 11:29:37 +0000 UTC]
Yay! They're back! :applauds the prodigal couple:
π: 0 β©: 0
ellaine In reply to Sansana [2005-02-04 11:09:32 +0000 UTC]
Trzeba bylo w koncu kiedys wrocic^^ teraz zostaje mi sportretowac pozostale postacie, ktorych w miedzyczasie przybylo. Ja wiem, czy ryzykowny? Jesli to kiedykolwiek ujrzy swiatlo dzienne jako ksiazka, to zdecydowanie po polsku, w zwiezku z czym z Lodzia nie bedzie problemu.
Dzieki wielkie, staram sie to jakos popychac dalej, nie bardzo mam tylko kiedy, podejrzewam, ze zmieni sie to dopiero w wakacje. No, Richard glownym bohaterem tego nie jest, ale role ma wazna jakby nie bylo.
π: 0 β©: 0
Grisznak [2005-02-04 10:44:05 +0000 UTC]
Albo sie myle, albo poslalas ja do fryzjera i gruntownie przerobilas jej uczesnie, zgadza sie ? Jednak na moj meski gust jest ciut zbyt blada... Ciuch Rycha wyglada jak toga narzucona na marynarke, ale tu lepiej nie bede sie wypowiadal bo na ciuchach sie akurat nie znam.
Czyli w koncu Lodz ?? Hmm...jak juz wspominalem, lepiej chyba nwet znam Prage, bo w Lodzi bylem raz i to wlasciwie jedynie w Klubie Garnizonowym, poza tym czytalem i widzialem Ziemie Obiecana, to chyba bardzij stosowny obraz tego miasta wzgledem realiow Doll Hause, nie ?
π: 0 β©: 1
ellaine In reply to Grisznak [2005-02-04 11:29:02 +0000 UTC]
To ciagle te same wlosy, tylko troche inaczej ulozone, w koncu nie musi byc uczesana caly czas tak samo. Ona jest blada, to fakt, ale jakos pasowala mi do kolorystyki ogolnej rysunku w ten sposob. Poza tym nie zapominaj, ze ona tak w sumie nie bardzo jest ...hmmm... istota w pelni ludzka, ekhem. Co ma na sobie Richard nawet ja nie jestem w stanie powiedziec - chcialam jakos go urozmaicic i stad wziela sie... to cos... Pewnie dlatego, ze doszlam do wniosku, iz Rittenbergowie jakby nie bylo sa dziwna rodzina i maja prawo ubierac sie troche nietypowo. Tak, tak, mowie o nich w wiekszej liczbie mnogiej, poniewaz rodzinka w miedzyczasie troche sie rozrosla (wpadlam na nowy pomysl fabularny), liczy sobie w sumie na dzien dzisiejszy 8 osob (+ Blanka).
Ivory bardziej niz zewnetrznie zmienila sie jako postac - jest bardziej nieprzystepna, malomowna, troche sie ukrywa przed ludzmi i w sumie ma mniej ludzkich cech... Generalnie Rittenbergowie nie sa zbyt towarzyscy i odcinaja sie od reszty ludzkosci (a raczej staraja sie zbytnio nie rzucac sie w oczy), z wyjatkiem Liselotte i jej syna, ktorzy uwazaja reszte rodzinki za nienormalna i korzystaja w pelni ze swiata i sa ze swojego polozenia raczej zadowoleni.
Zdecydowalam sie na Lodz, bo bedac caly czas w Lodzi latwiej mi szukac natchnienia i pomyslow, poza tym Praga jakos nie spelniala wymogow i wychodzila malo straszna, Lodz ze swoimi secesyjnymi kamienicami i opuszczonymi domami-palacykami w najrozniejszych ciemnych zakamarkach jakos bardziej mi pasowala. Teraz Rittenbergowie zamieszkuja nie kamienice, a duzy, troche zaniedbany secesyjny dom, gdzies w bocznych uliczkach blisko centrum. Acha, no i zniknal hotel, zostal tylko sklep-muzeum.
π: 0 β©: 1
Grisznak In reply to ellaine [2005-02-04 15:00:31 +0000 UTC]
Czyli bedzie wiecej postaci ? No to super, chetnie zobacze jak je narysujesz....Jedno pytanie: upatrzylas sobie jakies konkretne miejsce istniejace w rzeczywistosci ?
Mam nadzieje, ze nie zrobisz z tego polskiego harry'ego Pottera z Ryskiem w Roli Blacka ( jakos tak ten caly opis od razu mi sie skojarzyl ).
π: 0 β©: 1
ellaine In reply to Grisznak [2005-02-04 15:38:18 +0000 UTC]
Beda inne postacie, poniewaz doszlam do wniosku, ze z dwiema postaciami daleko nie zajde, a skoro zlikwidowalam hotel, to musialam nadrobic czyms innym. Poza tym chcialam koniecznie gdzies upchnac siostre Richarda . Nie, miejsce to nie istnieje w rzeczywistosci, chyba, ze jeszcze kiedys cos takiego znajde. Poki co jest jedynie w mojej wyobrazni jako skladowa tego wszystkiego, co mozna w Lodzi znalesc.
Nie no, w moim zamysle to to jest zupelnie inne, moze poprzez dodanie pozostalych czlonkow rodzinki tak ci sie skojarzylo. W kazdym razie z Potterem to niewiele wspolnego.
π: 0 β©: 1
Grisznak In reply to ellaine [2005-02-04 17:40:57 +0000 UTC]
Ech, robic aptetyt to ty potrafisz, nie ma co. Oby tylko mozna bylo w maire szybko obejrzec/przeczytac rezultaty.
Hotel wydawal mi sie niezlym pomyslem, bo dawal spore mozliwosci ingenrencji swiata zewnetrznego w fabule, ale jak chcesz, twoja opowiesc-twoj wybor.
π: 0 β©: 1
ellaine In reply to Grisznak [2005-02-04 18:11:15 +0000 UTC]
Wiem, w robieniu planow to ja jestem dobra, gorzej z ich wykonaniem. Ale tez mam szczera nadzieje, ze kiedys to skoncze. Raczej bedzie to mozna przeczytac, niz obejrzec, bo obejrzec nie ma jak, komiksow rysowac nie umiem, wole pisac.
Wiem, hotel byl dobrym pomyslem, bede musiala sobie poradzic jakos bez niego. Hotel to miejsce otwarte na swiat zewnetrzny i przypadkowe kontakty, Rittenbergowie raczej sie od swiata uprzejmie izoluja, bo maja pare rzeczy do ukrycia. Niemniej jednak jako wyznawca postmodernizmu nie wierze w mozliwosc wydumania bardzo oryginalnej histrii, wiec sie na takowa bardzo nie sile, moim glownym celem jest raczej opowiedziec w symboliczny sposob o paru rzeczach, a przede wszystkim pobawic sie warstwami czasoprzestrzennymi i interpretacyjnymi, taka zabawa w kotka i myszke z tymi, ktorzy ewentualnie kiedys to przeczytaja. No i stworzenie jesli sie uda, pewnego typu klimatu, ktory osobiscie bardzo lubie^^
A a propos Harry'ego P. to prosze, cos co napisalam wczoraj dla zartu (nie wiem nawet czy to w ogole jest zabawne>_> ):
Nagle w kominku rozlegl się huk, polecial tynk razem z dziwnym zielonkawym pylem. Ogien wcale nie przygasl, sypnal w gore snopem iskier i jasnym, silnym plomieniem. A potem βAuuuuuuaaaaaa!!!β ryknelo cos w kominie nieludzkim glosem. Dym rozszedl sie na boki, ogien znowu przygasl. Judyta az podskoczyla w swoim fotelu, oderwala wzrok od swoich notatek i wbila go w kominek, jakby czekajac az cos wyskoczy stamtąd i popedzi przez salon wyjac jak opetaniec. Nic takiego jednak nie nastapilo. Rittenbergowie nawet nie drgneli β Richard dalej czytal gazete, Margarete ksiazke, kocica wylegiwala sie na kolanach drzemiacej babci. Judyta patrzyla na nich przez dluzsza chwile, zastanawiajac sie, czy oni aby na pewno tez to slyszeli, czy moze to ona ma omamy sluchowe.
- Znowu⦠- westchnal Richard przewracaj& #261;c strone.
- Moze to cos w kominie? β spytala Margarete nie podnoszac wzroku znad ksiazki β Może trzeba go przeczyscic?
- Byl czyszczony w zeszlym tygodniuβ¦ Mozeβ¦
- Coβ¦ co to bylo? β wykrztusila wreszcie Judyta.
- Nie mamy zielonego pojeciaβ¦ - odpowiedzial Richard wzruszajac ramionami β Nie zdarza się to jednak na tyle czesto, zeby w jakis sposob zaklocalo nasze zycie, wiec chyba nie ma sie czym zbytnio przejmowac, prawda?
- Ale⦠- zaczela Judyta, lecz zadne sensowne pytanie ani tez ewentualna sensowna odpowiedz nie przychodzily jej do glowy.
I tyle
π: 0 β©: 2
Grisznak In reply to ellaine [2005-02-05 11:53:45 +0000 UTC]
Przeterminowany proszek "Fiuuu" made in China rzadzi...ciekawe, czy wpasujesz to w calosc Doll Hause, bo nawet bez zwiazkow z brylowatym fragmencik jest niezly.
No coz, nie zgadzam sie ze stwierdzeniem pt "0 % szans na oryginalnosc" bo wtedy jedyne co by ludziom zopstalo to pisac fanfiki itp. Nie za bardzo mam jeszcze wyobrazenie w ktora strone chcesz to pociagnac, bo pamietam, ze na poczatku wydawalo mi sie nawet, ze bedzie to bliskie klimatom np Polidoriusa czy M. Shelley ( a jeszcze wczesniej naiwny sadzilem ze to zwykly romans z domieszka gotyku ), zas teraz...kto wie, moze nawet wyjdzie ci cos calkiem *wink* oryginalnego.
Nie mniej pamietam, ze zawsze chetnie to przeczytam.
π: 0 β©: 1
ellaine In reply to Grisznak [2005-02-06 11:02:11 +0000 UTC]
Hehe, to ciesze sie, ze ci sie choc troche podoba. Do swojego pisania podchodze bardzo nieufnie i krytycznie, bo nie jestem w stanie ocenic, czy cos jest rzeczywiscie dobre, czy tez nie... Rysowac jest znacznie latwiej. Postaram sie to gdzies wcisnac, mysle, ze nie bedzie wiekszego problemu^^
No, powiedzmy, ze mozna jeszcze wymieszac dobrze znane i stare jak swiat watki i pomysly i pokazac to z troche innej, nowej strony, a przynajmniej odsweiezyc nieco. W stuprocentowa oryginalnosc po prostu nie wierze, i zabij mnie, nic na to nie poradze.
DollHouse nigdy nie mialo byc zwyczajnym romansidlem, brrr, nawet, jesli takie sprawialo wrazenie (pewnie za duzo uwagi poswiecam Richardowi i Ivory, kiedy w sumie tak naprawde glowna bohaterka i spoiwem tego wszystkiego jest Judyta - wlasciwie nie do konca wiadomo, czy Rittenbergowie w ogole istnieja, czy tez sa tylko jej wymyslem). W jakim kierunku to idzie, sama dokladnie nie wiem, ale z pewnoscia bardziej w strone filmow Tima Burtona i "Serii niefortunnych zdarzen" Lemony'ego Snicket'a (narazie odnoszac sie tylko do filmu, bo ksiazek nie czytalam), niz do Pottera i spolki, a z pewnoscia nie bedzie dla dzieci^^. No coz, najpierw trzeba to skonczyc, bo poki co nie ma co dzielic skory na niedzwiedziu...
π: 0 β©: 1
| Next =>