HOME | DD

Luniaczek — Nienazwane- cz. XIV
Published: 2006-09-07 17:55:30 +0000 UTC; Views: 1136; Favourites: 2; Downloads: 8
Redirect to original
Description Przystanęli w piątkę na placu ćwiczeń- Luna i Lilia wciąż szlochały- oceniając rozmiary zniszczeń. Na szczęście smoki zostawiły sale treningowe nienaruszone, skąd wychodziło kilku niedobitków.
Atalanta zmarszczyła brwi i prawda runęła na nią niczym lawina. Zerknęła na pas Garleta, lecz nie było tam miecza.
- Gdzie Koga?- złapała go za ramiona- Gdzie on jest?
- Atalanto, powinnaś...
- Co z nim?!
Usłyszał w jej głosie zawód, niekontrolowane emocje, strach przed pogodzeniem się z przerażającą prawdą.
- Zabiłaś go- wykrztusiła Luna- Widzieli.
Zapadła cisza i Garlet odczuł chęć powalenia dziewczyny. Atalanta poruszyła wargami, wodząc pustym wzrokiem po ich twarzach, po czym skuliła się.
- To nieprawda! To nie ja!- krzyczała, szarpiąc się za włosy- Nic nie mogłam poradzić!
Krew Kogi zbroczyła jej bluzę...
Rozpaczliwie usiłowała zatamować zalewające ją obrazy.
... na ustach zastygł ostatni, przedśmiertny grymas przerażenia...
- Niee, zostawcie mnie- wyjęczała.
Wiedział, że go zabije. Emanował strachem...
- To nie ja!
Niejasno zdała sobie sprawę, że próbują ją uspokoić. Wszystko było jak we śnie, oprócz trawiącej rozpaczy i smutku.
Och, moja mała- Dersha wniknęła w jej świadomość, biorąc na siebie część przytłaczających uczuć- Wybacz jej, jest w szoku. Gdy się uspokoi, zobaczysz, że jeszcze cię przeprosi... I przestań zachowywać się jak psychicznie chora. Ważne, że Garlet i Senga ci wierzą, a na nich zależy ci najbardziej.
Przyznała jej rację. Muszę to przemyśleć.
- Możecie mnie puścić, już się uspokoiłam.
Ostrożnie odstąpili. Wyczuła ich obawę, niepewność oraz troskę braci. Podeszła do Dershy i wgramoliła się na jej grzbiet, spuszczając nogi przed skrzydłami.
Smoczyca łagodnie wystartowała, ale Atalanta i tak objęła jej szyję. Poczuła nagły lęk przed wysokością, kiedy wzlatywały coraz wyżej. Dersha nie była przyzwyczajona do wożenia pasażerów, przez co leciała trochę niepewnie, opadając w górę i dół.
Atalanta uchyliła powieki dopiero wtedy, gdy wylądowały na niedużej skalnej półce na zboczu góry.
- Nie jesteś podobna do reszty smoków- zauważyła- Na tobie siedzę jak na koniu, a na tamtych we wgłębieniu za szyją.
Zeskoczyła na półkę. Dersha prychnęła z irytacją, kłapiąc szczęką.
Bo one są szlachetne- warknęła- Ja nie.
- To jaka jesteś?
Smoczyca położyła się.
Dzika. Ktoś musiał zaatakować stado, dlatego mnie znalazłaś.
- Skąd to wiesz?- zdumiała się Atalanta.
Każdy smok posiada wspomnienia, jednak moje są odmienne, tak jak umysł. Gdyby to Jasm cię chronił, zrobiłby to inaczej.
- A więc to ty!
Oczywiście- Dersha zamruczała- Nie ujawniłam się, chociaż Suel i tak się dowie, kto go wypędził...
- Skoro ty chroniłaś mnie...- powiedziała Atalanta powoli- To wtedy Garlet...
Tak. Był z nim Jasm. Nawet król nie mógł się przebić przez barierę umysłową dorosłego smoka.
Usłyszała w jej głosie podziw dla Jasma i zarumieniła się; podobnym uczuciem darzyła Garleta.
- Co teraz?- zmieniła temat- Jesteście jedynymi smokami, które zostały, większość jeźdźców nie żyje, a król z pewnością zaatakuje. Ja nie umiem miotać trudniejszych zaklęć, więc jaki ze mnie pożytek?
Dersha spojrzała na nią hardo. Garleta uczył sam Koga, więc teraz to on jest najsilniejszy w całym Salecie. Będzie zmuszony przeszkolić cię jak najszybciej, tak, byś nie stanęła do walki bezbronna.
- A reszta?
Och, ich również nauczy- Dersha napuszyła się- Jednak bez smoków ich magia jest śmieszne słaba. Dużo was łączy- dodała, bezbłędnie trafiając w tok myśli Atalanty.
Dziewczyna poklepała ją, będąc w o wiele lepszym humorze.
- Dziękuję.

Kiedy wróciły na dół, Luna wrzeszczała na Garleta, który próbował ją uspokoić. Dziewczyna wyglądała, jakby oszalała; Atalanta delikatnie wyczuła jej umysł ogrodzony murami paniki.
Jasm z niepokojem krążył wokół swojego jeźdźca, gotów obronić go w każdej chwili, Senga ze zdziwieniem obserwował dzikie ruchy Luny, jak gdyby nigdy nie widział podobnego zachowania, a Lilia trzymała się na uboczu.
Luna nie dostrzegła nie dostrzegła nadlatującej Dershy.
-... Oboje jesteście tacy samy!- krzyczała- Oboje splugawieni! Szperacie w cudzych głowach, szpiegujecie, pysznicie się tym! Uważacie się za wyjątkowych, bo wasze smoki zostały! Jesteście słabi, bo się poddaliście!
Garleta pozornie nie poruszyły te wyzwiska, lecz Atalanta wyczuła jego gniew. Gestem przekazała, by nic nie robił Lunie.
- Jokena mówiła, że masz najbystrzejszy umysł- powiedziała cicho- Widać, że się myliła. Jak możesz nas oskarżać o wpuszczenie Suela do naszych głów, skoro nie potrafisz zapanować nad własną?
Luna zamierzyła się na nią, czerwona z upokorzenia. Atalanta odepchnęła ją, ciągle patrząc w oczy bez śladu zawstydzenia czy skruchy.
Odeszła, nie dając jej czasu na przetrawienie tych słów. Garlet i Senga pospieszyli za nią, również ignorując Lunę.
Dobrze postąpiłaś- stwierdziła Dersha- Rada jest jedna: odsuń rozpacz i zajmij się tymi, którzy cię wspierają.
Atalanta potrząsnęła głową. Trudno jej przyszło psychiczne zranienie Luny, ale nie widziała innego wyjścia.

Zapadła noc. Atalanta westchnęła, wpatrując się w czerń nieba.
Znowu się zadręczasz- skarciła ją Dersha- Twój maskowany smutek nic nie zmieni, nie sprawi, że Koga nie ożyje.
Luna ma rację. Poddaliśmy się.
I słuchaj jakiejś spanikowanej dziewki miast mnie- rozgniewała się smoczyca- Skoro tak ci ciężko, idź do Garleta i pogadaj z nim.
Posłuchaj- ucięła Atalanta ze złością- Nie chcę, żebyś mnie z nim swatała!
Swatała? Chodziło mi o to, że on też był... opętany... i ciebie zrozumie! Mimochodem wiedz, że nie ukryjesz przede mną silnych uczuć, a jednym z nich darzysz Garleta- uspokoiła się nieco- Dobrze ci to zrobi.
Jest noc, z pewnością chce wypocząć. Odwiedzę go jutro.
W ślepiach Dershy rozbłysła ostrzegawcza iskra.
Będziesz musiała wybrać. Jeden z drugim żyć nie może, zaś jeden z nich nie może żyć bez drugiego.
To zagadka?- Atalanta przygryzła wargę.
Dość banalna.
Umilkły, pogrążając się w rozmyślaniach. Po chwili Dersha wymruczała:
Ja... My, z Jasmem... Naprawdę chcieliśmy lecieć z resztą. Dzięki wszystkim za loch wzmocniony magią... Omamiło nas, ujrzeliśmy kuszące obietnice...
Atalanta, nie wiedziała, co powiedzieć. Objęła szyję smoczycy i przyszykowała się do snu.
Zdawała sobie sprawę, że pewne sceny z minionego tygodnia będą prześladować ją przez wiele lat.

Ktoś odgarnął jej grzywkę z czoła. Atalanta wzdrygnęła się, chowając głowę i nad nią rozbrzmiał czyjś śmiech.
- Jesteś taka zabawna!
Spojrzała na Sengę i uśmiechnęła się lekko. Dersha już nie spała, zachłannie czyszcząc skrzydła.
- Garlet chciał, żebyś z nim porozmawiała- przekazał- Nie miałem co do roboty, a w ogóle zapragnąłem ciebie spotkać, więc przyszedłem.
Po chwili szli z Dershą drepczącą po piętach częściowo zawalonymi korytarzami. Senga zerkał na Atalantę, zbierając się w sobie, jednak uprzedziła go:
- Na przykład, ile ty masz lat?
- Dwadzieścia trzy.
Ścisnęło ją w dołku. Dziewięć lat! To była kolejna przeszkoda między nimi.
- A twój brat?- wysiliła się na spokojny ton głosu.
- Cóż, jest stosunkowo młody- odparł Senga z wahaniem- Jasm wykluł się dla niego, kiedy był w mniej więcej twoim wieku, a teraz jego smok ma cztery lata.
Czyli ma osiemnaście... Uderzyło ją to, jaki musi być silny, skoro szkoli się już cztery lata. I ile zajmie mu przekazanie swojej wiedzy?
- A wasi rodzice? Jakoś nigdy ich nie widziałam.
- Nie żyją.
- Och- dotknęła jego ramienia- Zapomnij, że pytałam.
Uśmiechnął się na znak, że jemu to nie przeszkadza. W milczeniu dotarli na dziedziniec przed zamkiem, gdzie Garlet głaskał pysk Jasma. Podziękował Sendze i kiedy mężczyzna zniknął z pola widzenia, przykucnął przy łapach swojego smoka.
- Dersha powiedziała ci o twoim dalszym szkoleniu- bardziej stwierdził niż zapytał, wpatrując się w popiół między butami- I, niestety, musimy się sprężać. Zaczniemy dzisiaj.
- Dobrze.
- Przedtem...- uparcie nie podnosił wzroku i zaczął rysować w popiele- Chciałem... Jakoś ci wynagrodzić zadane rany.
Przyklęknęła przed nim i pochyliła się, zaglądając w oczy. Miał tak nieszczęśliwą minę, że mimowolnie mu współczuła.
- Jedyna, co możesz zrobić- wyszeptała- To nauczyć mnie jak najwięcej.
Cofnęła się. Garlet przycisnął dłonie do czoła w geście beznadziejnej walki z myślami.
- Wiem, jak się czujesz- ciągnęła- Wiem, bo przeżyłam to samo. Robiłam coś, na co nie miałam wpływu, lecz zrozumiałam, że nie odwrócę tego, co się stało.
- Wiesz, dlaczego Suel mnie opętał?- zapytał.
Pokręciła przecząco głową.
- Bo chciał spowolnić twoje szkolenie. Zostawił część swoich wspomnień, stąd to wyczytałem.
To by się zgadzało- wtrąciła Dersha- Suel wybrał Garleta, bo jego moc nie wzbudza podejrzeń, no i nie mógł opętać Kogi, bo wszystko byłoby jasne. Daliśmy się nabrać, myśląc, że Garlet po prostu się wyżywa, a tak naprawdę Suel cię kaleczył i przez wizyty u uzdrowiciela opuszczałaś lekcje, traciłaś siły... Szczwana bestia z tego króla.
Atalanta podzieliła się domysłami Dershy z Garletem, który powiedział jedynie:
- Dokładnie.

Atalanta zebrała się z byłymi jeźdźcami w sali treningowej. Zaskoczyło ją to, że jest ich zaledwie tuzin, na dodatek większość nie starsza od niej.
Panele trzeszczały złowieszczo pod butami Garleta, gdy przechadzał się wzdłuż szeregu.
- Jak zauważyliście, przetrwało nas niewielu- zaczął- Straciliśmy wszystkich najlepszych jeźdźców i zostaliście tylko wy- powiódł wzrokiem po ich twarzach i Atalanta pojęła, jak bardzo musi przeżywać taką stratę- Moim zadaniem będzie wyszkolić was jak najlepiej, jednak nie obiecuję, że mi się to uda. Jest was trzynastu, niektórych nauczę innych rzeczy niż pozostałych i na odwrót.
Paru młodych jeźdźców poruszyło się rozwścieczonych. Luna zerknęła na Atalantę z nienawiścią.
- Macie prawo do złości. Ale powinniście zrozumieć, w jakim jesteśmy położeniu i że nie możemy się kłócić.
Jego słowa zdawały się jeszcze bardziej rozgniewać słuchaczy.
- Tak, wiem, o co wam chodzi. „Za kogo on się ma”, myślicie- przystanął- Chcę, abyście wiedzieli, że wcale mi to nie pasuje. Dość tego. Sami musicie dojrzeć do zrozumienia, a ja wam w tym nie pomogę.
Upewnił się, ze nadal go słuchają.
- Dostaniecie nową kwaterę. Znajduje się obok zamku i jest na tyle duża, że się w tam pomieścicie. Codziennie będziecie wychodzić z Jokeną przed świtem, wracać do zamku na śniadanie i przychodzić do mnie. Ci, którzy trenowali u Kadery, nadal będą uczyć się u niej, chyba, że zarządzę inaczej. Z góry uprzedzam, że tempo nauki będzie o wiele większe niż zwykle i oczekuję, że temu podołacie. Teraz dobierzcie się w pary.
Byli jeźdźcy usłuchali z ociąganiem i ustawili się dwójkami. Garlet wezwał Atalantę gestem i oznajmił głośno:
- Teraz po kolei stoczycie pojedynki i osądzę, na ile umiecie się fechtować- dodał ciszej do Atalanty:- Ty zawalczysz ze mną.
Przytaknęła z rezygnacją. Tymczasem wśród par zapanowało poruszenie, kiedy nikt nie chciał być pierwszy.
- Jeśli tak mają wyglądać nasze lekcje, proponuję, żebyście od razu poszukali innych zajęć- rzekł Garlet.
Atalanta w myślach zaklaskała z uznaniem. Umie zagrać na ludzkim sumieniu.
Wreszcie wystąpiło dwóch starszych jeźdźców i reszta jakoś się rozkręciła. Garlet w milczeniu przyglądał się pojedynkom i choć na jego twarzy nie odbijały się żadne emocje, Atalanta była pewna, że nie jest zadowolony.
Ją samą zażenowała para nieco starszych dziewczyn, które bardziej koncentrowały się na przypodobaniu Garletowi niż machaniu kijem. Chłopak stanowczo wyprosił je na zewnątrz, mówiąc, że powinny pohamować swoje zachcianki i ochłonąć w towarzystwie innych dziewczyn.
Atalanta również uważała, że poziom umiejętności jest doprawdy znikomy. Czy spowodował to brak smoków?
Stanęła naprzeciw Garleta, ściągając włosy rzemieniem. Zasada: nie możesz oślepić się własnymi włosami. Zważyła w dłoni kij, gotowa w każdej chwili zaatakować lub odeprzeć cios.
Garlet ciął tak szybko, że ledwo co zdążyła odparować jego kij. Koga zazwyczaj nie prezentował pełni swoich umiejętności, żeby mogła ćwiczyć. Nie pozwoliła obawom nią zawładnąć, przykładając się do pojedynku bardziej niż kiedykolwiek, pragnąc wykazać, że zasługuje na miano jeźdźca.
Był o wiele lepszy. Doceniała jego technikę, szybkość i pewność, z jaką atakował. Pomyślała pomiędzy kolejnymi ciosami, że nie chciałaby stanąć z kimś takim do prawdziwego pojedynku.
W końcu Garlet zamachnął się i zatrzymał kij o milimetry od jej szyi. Stali chwilę nieruchomo, po czym pokłonili się sobie.
Wybrał sześciu jeźdźców- w tym Lilię- i poinformował ich, że zaczną trenować z nim.
- Ty również- powiedział Atalancie.
Kiedy wychodzili, Luna spoglądała na Atalantę z żądzą mordu w oczach.
Related content
Comments: 93

Luniaczek In reply to ??? [2006-09-26 11:52:18 +0000 UTC]

... Naprawdę?

👍: 0 ⏩: 0

Agabee [2006-09-20 17:47:51 +0000 UTC]

Łaa! Robisz dokładnie TEN SAM BŁĄD co ja na początku (teraz pewnie też ale próbuje nad tym panować
TY znasz tę historię i dla Ciebie wszystko jest jasne i logiczne.
Zapominasz jednak że czytelnicy nie czytają w myślach I pozostawiasz wiele rzeczy nieopisanych i niewyjaśnionych, niecierpliwie przeskakując do ważniejszych i, jak dla ciebie, ciekawszych do opisywania scen.

Zachowanie Luny bardzo mnie zdziwiło. Może nosić urazę - w końcu nie doświadczyła 'opanowania umysłu', jednak otwarta nienawiść? Przecież słyszała historię i jako rozsądna dziewczyna powinna skojarzyć fakty! Powinna unikać Atalanty, nie odpowiadać jej, ale nie nienawidzić.

Co do króla (i nie tylko), czekam ze zniecierpliwieniem na wyjaśnienie pytań jakie zadała ~ProudMary

I błędy;
"Luna nie dostrzegła nie dostrzegła nadlatującej Dershy." (reklama cini minis?)
"nie sprawi, że Koga nie ożyje." ? Chyba bez tego ostatniego "nie"?
"- Na przykład, ile ty masz lat?" Brzmi jakkolwiek dziwnie. Jakby podawała odpowiedź nauczycielce, która prosiła o wymyślenie przykładowego pytania. Nie lepiej "A tak właściwie to ile ty masz lat?"

Nom. To tyle, dziękuje za uwage ^_^

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-22 17:42:32 +0000 UTC]

No nie, ale ja celowo nie wyjaśniam wszystkiego Bohaterowie tego... hmm... ee... opowiadania sami nie znają prawdy do końca... Humph.
I wiem, że tu jest mnóóóóóóóstwo błędów logicznych... Chyba zabiorę się za krótsze opowiadania, popracuję nad tymi wszystkimi duperelami i dopiero wtedy pomyślę nad napisaniem czegoś dłuższego |D'

👍: 0 ⏩: 1

Agabee In reply to Luniaczek [2006-09-23 13:21:16 +0000 UTC]

Na razie dokończ to, bo tak nas zaciekawiłaś więc wypadałoby dokończyć

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-26 11:52:40 +0000 UTC]

Zaciekawiłam? Ja?...
Jasne O___o'

👍: 0 ⏩: 1

Agabee In reply to Luniaczek [2006-09-26 13:24:40 +0000 UTC]

No przecież bym nie kłamała! Poza tym popatrz na liczbe komentów

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-26 18:22:37 +0000 UTC]

Cóż, jak ludzie zaczęli czytać to i skończyli, dlatego tyle komentów xD
I tak ci nie wierzę, ludzie na necie często kłamią, podszywają się za dwunastoletnie dziewczynki, w rzeczywistości będąc pedofilami albo co i yy... nieważne |D'

👍: 0 ⏩: 1

Agabee In reply to Luniaczek [2006-09-26 18:42:18 +0000 UTC]

No kłamią, kłamią. Ale powiedz mi, po jaką cholere by komentowali a nawet czytali do końca, skoro nie zaciekawiło ich to? Moich to nawet nikt nie chce zacząć czytać

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-27 14:22:15 +0000 UTC]

Ee... Wiesz, są też tacy, co czytają, pomimo tego, że im się nie podoba xD
(czyt. ja *O*)

👍: 0 ⏩: 1

Agabee In reply to Luniaczek [2006-09-27 15:52:17 +0000 UTC]

Ty sie nie liczysz w kfalifikacji

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-27 16:05:15 +0000 UTC]

Czemu? xP

👍: 0 ⏩: 1

Agabee In reply to Luniaczek [2006-09-27 16:24:34 +0000 UTC]

Bo żaden szanujący sie autor nie lubi swoich prac, bo ciągle (słusznie) twierdzi, że mogłyby być lepsze.

👍: 0 ⏩: 2

Agabee In reply to Agabee [2006-09-27 16:58:06 +0000 UTC]

Jasne, jasne. Ty lepiej tą skromność schowaj pod stół, a co do podpałki, to takie opowiadania sie dobrze nie palą ;D

👍: 0 ⏩: 0

Luniaczek In reply to Agabee [2006-09-27 16:34:02 +0000 UTC]

To chyba powinnam przestać myśleć o użyciu ich jako podpałki, bo szanująca się raczej nie jestem. O autorze nie wspomnę, bo mi przez gardło nie chce przejść xD

👍: 0 ⏩: 0

ProudMary [2006-09-19 16:36:47 +0000 UTC]

No wiec niestety nie będe oryginalna... robi się nudnawo...

Dersha gada nagle jak jakaś mamuśka. Wydawało się że będzie z niej niepokorne stworzonko a tu wali nam mentorskie mądrości w stylu :
Och, moja mała....
Wyjaśnia się też zagadka jej pochodzenia. Szkoda, że tak prozaicznie.
Nie wiedziałam że Atalanta potrafi już latać na smoku (i że sama Dersha potrafi latać szybko jej poszło, biorąc pod uwagę krótki trening...ale
w koncu jest wyjątkowa (swoją drogą jesli jest dzika to chyba umiała latać od początku... ale nie wspominasz o tym, wczesniej tylko pełza)

"Oczywiście- Dersha zamruczała- Nie ujawniłam się, chociaż Suel i tak się dowie, kto go wypędził..."
Skoro niewie tego już to troche jednak mało inteligentny... ale podejrzewam że chodziło o to że niespodziewał się tego po tak młodym smoku.

"Nawet król nie mógł się przebić przez barierę umysłową dorosłego smoka." - no to jak w takim razie uwięził Jasma ? Czemu Jasm nic
nie zrobił by pomóc Garletowi wcześniej ? By zdemaskować króla ??
Czy wreszcie Jasm był jedynym dorosłym smokiem ? A jesli nie - czemu pozostałe nie wyczuły podłych planów króla i nie przeciwstawiły mu się ?

Zagadka... no istotnie dość banalna ... ale po tym stwierdzeniu to wcale nie razi.

"Dzięki wszystkim za loch wzmocniony magią... Omamiło nas, ujrzeliśmy kuszące obietnice..." - nie za bardzo wiadomo co Dersha robiła w lochy.
Wiadomo że Jasm był uwięziony - jednak Dersha była na treningach - nie pisałaś by ją też tam trzymano. I znowu za bardzo nie tłumaczysz
co to była za magia która chroniła loch. A to nie jest wcale takie oczywiste. Czy Suel o niej nie wiedział ? Jesli wiedział to czy umieściłby tam
smoki wrogo do niego nastawione skoro chciał je wszstkie zbuntować. Czy wreszcie ta sama magia nie przeszkadzałaby Jasmowi w pomocy
Garletowi i Dershy w pokonaniu Suela ??

Dwaj bracia... przez całe opowiadanie miałam wrażenie że to Senga jest młodszy od Garleta. W koncu to Garlet był jeźdzem a Senga nie.
Garlet zachowywał się cały czas jak starszy. Senga troche nieporadnie jakby bał się go - dziwi że jest miedzy nimi taka duża różnica wieku.
Jak też 18nastoletni smarkacz mógł mieć taki posłuch wśród swoich nauczycieli by ci pozwalali mu bezkarnie znecac się nad 14nastoletnią
dziewczynką... 23 letni Senga wypada tu nieco infantylnie w stosunki do 18nastoletniego Garleta. A już wogóle dziwi jego zainteresowanie
14nastolatką... chyba ze traktuje ją jak siostre

Znowu dziwi mnie fakt że Suel wogóle sprowadził tu Atalante i pozwolił na jej szkolenie. Był w koncu królem. Mógł spokojnie, bez uciekania
sie do magii wogole zakazać szkolenia jej a pewnie nawet kazać ją zgładzić "przypadkowo" podczas szkolenia. Tak samo mógł przecież
zrobić z Garletem jeśli uważał że ten przeszkodzić mu może w jego knowaniach... po co więc wogóle ją sprowadzał do zamku ??
Albo czegoś nie rozumiem i jest to kolejna tajemnica ktora się wyjasni albo intryga z deka się nie klei...

Skoro Jokena i Kadera przeżyły - czemu one jako starsze wiekiem i doświadczeniem nie przejeły opieki nad jeźdzcami tylko Garlet ??
I gdzie są w takim razie ich smoki. Skoro młoda Dersha i Jasm oparli się szaleństwu mało prawdopodobne by smoki dorosłych nauczycieli
w Salecie uległy królowi... No chyba że wszystko da się wytłumaczyć magicznymi murami więzienia...

Dziwi też nagły brak posłuchu jakim daża uczniowie Garleta. Poprzednio przedstawiasz go jako kogoś ważnego - osobę przed która uginali
się nawet nauczyciele - Koga i Jokena. Kolesia który bezkarnie , nie wzbudzajac niczyich podejrzen może wyżywać sie na nowej uczennicy, a
teraz nagle uczniowie niespecjalnie chcą spełniać jego rozkazy... Co się nagle stało ??

Ach... i znowu żądza mordu :] Radze ostrożnie szafować takimi epitetami bo za często używane przy błachych sprawach sprawiają, że
zabraknie ci porównania kiedy będziesz chciala opisać faktyczną nienawiść i chęć zabicia kogoś. Swoja drogą ciekawi, że Lilia nagle zeszła na
drugi plan opowiesci a jej role teraz powierzasz rozsądnej Lunie ... wiadomo, że jej niechęć do Atalanty wynika z innych niż Lili pobudek jednak
takie przerzucanie cech na poszególnych bohaterów wprowadza zamęt...

No i na koncu sformuowanie " Psychicznie chora" - to termin medyczny. Mało prawdopodobne by używano go tam (podobnie gdzieś we
wcześniejszych częściach pojawiła się szklanka - tez wymysł współczesności, ale zapomnialam napisać
-------------------------------------------------

Ogólnie podsumowując opowiadanie przyzwoite. Jak na twój wiek myśle że udane i dobrze, że starasz się pracować dalej. Na oryginalność
przyjdzie pora - tak samo jak na wypracowanie własnego rozpoznawalnego stylu, bo poki co go niema. Myśle że na razie
powinnaś skupić się na logice w scenariuszach i doskonaleniu warsztatu. Staraj się pisać bardziej równo - nie masz ochoty, natchnienia nie pisz na siłe bo to widać. Lenistwo to zadne wytłumaczenie.
To że musisz coś tłumaczyć poza tekstem to tez twoja porazka - powinno to być jasne. Nie jest , to popraw.
Czytaj duzo - nie tylko fantastyki. Nikt kto nie lubi czytać nie bedzie dobrym pisarzem niestety...
Unikaj porównan do współczesnosci jesli piszesz w konwencji średniowiecznego fantasy. Wiecej opisuj świat jaki otacza bohaterów i ich samych.
Dialogi piszesz dobre - niemniej jednak wszystkie wypowiedzi brzmią podobnie. Staraj sie róznicować bohaterów też pod kątem ich tekstów.

Ogólem podziwiam to, że w ogóle zabrałaś się za taka długą formę. Ja w twoim wieku nic nie konczyłam. I życzę żeby było tego więcej...
No i przedewszystkim pisz, pisz i pisz bo widać, że może coś z tego być, jesli tylko bedziesz pracować ...

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to ProudMary [2006-09-19 17:51:54 +0000 UTC]

Mądrości? Może słowa otuchy? xD
Po pierwsze: Atalanta nie umie latać, jedynie siedzi ;]. Po drugie: nie opisywałam wszyściutkich szczegółów... No, szlag, do poprawki.

Możliwe.

Ach, mógł bardzo prosto- zagrozić, że zabije jego jeźdźca i smok jest posłuszny. Bo był uwięziony. No.
Nie, 'przewijały' się w otoczeniu inne dorosłe...
Choćby dlatego, że po to musiałyby się wdzierać się do świadomości króla, co raczej nie byłoby... 'mile widziane', mówiąc delikatnie.

IMO można się domyślić, że również została uwięziona.
Ta magia nie chroniła lochu... ten loch był obłożony zaklęciem uniemożliwającym ucieczkę Jasma... i właśnie dlatego nie pomógł Galretowi wcześniej (i tu wychodzi na to, jak bardzo się to różni... Dla mnie to jest wręcz oczywiste O___o')

A co ma wiek do pozostania jeźdźcem? Może Sendze się nie poszczęściło? ;]
Aj, ty znowu z tym znęcaniem się... Jestem pewna, że gdyby królowi to przeszkadzało, wydałby jakiś rozkaz albo co. Nuff, po raz trzeci xD
Jejciu, może go nie obchodzi różnica wieku? xP

Dlaczego Suel tego nie zrobił? Nie powiem *O* To się wyjaśni... Gdzieś O__o'

A więc tak: Suel obłożył ten loch zaklęciem (powtarzam się, trudno), a w pośiechu nie zdołał go zdjąć [czaru, nie lochu xD]. To gdzieś tam się stanie jasne dalej.

O___o' Przypominam, że młodzi nie znają go zbytnio, więc reagują- że tak powiem- odruchowo, niechęcią wykonania jego poleceń...

Najbardziej ze wszystkiego nie lubię, jak się powtarzam. Żądza do zastąienia czym innym.

Omg, znowu logika T__________T'

-------------------------------------------------

Tak, tak, logika to moja zmora. Zazwyczaj, kiedy nie mam siły pisać, nie piszę w ogóle- jest to dla mnie jedynie hobby ;]
... Wiem ;_;
Uu, lubię czytać, a to jest nawet za słabe słowo... Czyżby wyglądało, że czytam mało książek? ^^"""""
Uch, wiecznie mi się to przytrafia. Te przeklęte porównania... Mam nadzieję ich uniknąć w dalszych częściach
Zapamiętam.

W sumie ja też tego jeszcze nie skończyłam, a jest to moja główna wada- jeśli nagle stracę ochotę, rzucam wszystko i koniec. Z tym wiąże pewne 'nadzieje', bo może wreszcie coś dokończę x3
Pisać będę, o tak X)

👍: 0 ⏩: 0

mad-raeh [2006-09-08 21:54:18 +0000 UTC]

No, jakoś leci dalej, co? Troche się nie czytało z tak zapartym tchem jak wcześniej, ale jest ok

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to mad-raeh [2006-09-09 07:29:56 +0000 UTC]

Radujmy się

(w tajemnicy ci zdradzę, że myślałam sobie: "Pewno ten kolega tu wejdzie i pojedzie to opowiadanie od góry do dołu" xDD)

👍: 0 ⏩: 1

mad-raeh In reply to Luniaczek [2006-09-09 22:28:13 +0000 UTC]

staram sie konstruktywnie krytykować i zwracać uwage na bledy artysta oczekujacy tylko pochwal to nie artysta... a z ciebie rosnie talencicho pisarskie, trza wspierac

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to mad-raeh [2006-09-10 12:28:44 +0000 UTC]

A kto powiedział, że oczekuję samych pochwał? xD Jestem wdzięczna za krytykę, o "|3

👍: 0 ⏩: 0

92-Kelpie [2006-09-08 19:08:28 +0000 UTC]

ale ja jestem głupia chyba bardziej walnietej osoby nie poznałaś na necie xD Ale to tylko polowa moich możliwości xD ych... mam nadzieje, ze nie poczujesz sie zniesmaczona... a teraz lece do kuchni i pożrę jakąś niewinną bułeczkę. Tzn, jestem głodna.

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-09 07:25:39 +0000 UTC]

Wiesz, jak mi odbije to potrafię być jeszcze bardziej pogięta i sprawiająca wrażenie, jakby mnie przeciśnięto przez korkociąg xD
Nie no, co ty, nie jestem zniesmaczona, trochę erotyki też musi być x3
O, przypomniałaś mi, że też jestem głodna X)

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-09 14:12:12 +0000 UTC]

hahaha

👍: 0 ⏩: 0

92-Kelpie [2006-09-08 19:05:30 +0000 UTC]

omg, luniaczek, w trakcie czytania opowiadania zresetowałam kompa xD Ja pierdo... Wszytskie ściągane pliki, mojego brata sie skasowały, omg, chyba mnie roznieśie, musze szybko wymyśleć jakąś historyjkę zanim wróci do domu xD Ale wracając do opowiadana jak zwykle GREAT!! ale obiecaj mi, ze nastęne opowiadanko, napiszesz, jeszcze w ten weekend, o ile możesz xD A i mam pytanko, czy Atalanta sie z kimś...yyy...eeee... nie wiem jak to ująć... xD Swata?? xX hahaha... a może będą jakieś erotyczne scenki, typu, "sciągnął jej bluzeczke, macnął dwie kuleczki", hahahaha,. nie no ja nie moge xD Oczywiście żartuje, ekhem czasem jestem naprawde pojebana xD Więc naprawde przepraszam... xDxD Ale musze sie z czegoś pośmiać, bo już mnie nudzi ta buda, i TA RELIGIA!!

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-09 07:24:15 +0000 UTC]

Omg, zjebałam z krzesła przez ten tekst xDDDDD
Cholera wie, czy się z kimś zejdzie, a szczegółów naprawdę, ale to naprawdę zdradzić nie mogę... |D'''' To musi poczekać ;]
Ale może się wciśnie jakiś bliższy kontakt... Humpff. Jeszcze nie wiem, z kim xDDD

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-09 14:13:02 +0000 UTC]

hihi, ok, to będe czekac na nastepne opowiadanako, a chajtnąć to by sie mogła z każdym xD

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-09 17:13:18 +0000 UTC]

No, nie z każdym, nie wszyscy są dla niej dobrzy xD
A kogo byś widziała w roli jej... hmm... ewentualnego 'partnera'? |D'

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-10 15:03:15 +0000 UTC]

Hmmmm...a nie wiem... Musiałabym sie zastanowić, albo tego, kogo daży uczuciem, alebo, np. przez depresję , jakiegoś napaleńca omg

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-11 16:21:38 +0000 UTC]

O lol X___x'
Ale jak chcesz, to się zastanów x3 Przyda mi się ;]

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-12 13:23:22 +0000 UTC]

hehe, ja myśle, że któregoś z braci xD Ale wtedy to najlepiej by było zeby jeden przed stosunkiem zdechł. Albo nie!! Jak sie drugi dowie (nie wiem który, teraz ty wybierz) (chociaż w gruncie rzeczy to musi o niczym wiedzieć to sie pobiją xD haha jeden drugiemu łeb wyrwie, potem ręke, potem mózg, potem ekhem, potem, włosy, potem oczy, potem kość piszczelową, czaskę, szpik kostny.... ups chyba za daleko sie zapędziłam xD Nie no ogolnie, to nie musi być takie drastyczne. Wystarczy sam stosunek, i zamknęta akcja xD chyba, że sie dzięciątko pojawi, hahaha xD Nie no zartuje, ja nie lubie dzieci Albo lubie, jak nie moje No i wiesz, tam jakiś zboczony tekscik wcisnij typu... chwyciła pożądliwie za *******(wybierz słowo, może być to fufufufufujarka, mogła go chwycić < w sensie, ze złapała np. za plecy>, może ....itd) Namiętnie całująć *****(o może być seks oralny, czy jak on tam) ee ale mniesza z tym. xD Hahaha, a i jeszcze coś, wiesz, dzisiaj w budzie koledzy naśmiewali sie ze Grzesiek widział "klejnoty faraona" xD haha , albo pytali sie pan, czy "stawiają pały" xD Zboczuchy.

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-12 14:46:57 +0000 UTC]

Jeden z braci... Strzał w dziesiątkę, bo myślałam o tym samym xDD

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-13 12:24:27 +0000 UTC]

hahaha xD

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-13 12:52:34 +0000 UTC]

To już jakaś podświadomość... xD
Fajny mam scenariusz, mroook |3' Już zdecydowałam, kogo wstawię jako jej 'bojfrenda' xDD

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-14 12:07:17 +0000 UTC]

heh,, już sie doczekać nie moge! CZekam na opowiadnako :*

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-14 14:12:18 +0000 UTC]

... Na święta będzie |D''''

*wycofuje się chyłkiem do schronu*

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-15 13:06:15 +0000 UTC]

nieeeee!! nie możesz!! Na świeta nie mozesz, i nie uciekaj so schronu bo i tak cie dopadne xD Heh, omg, w ten weekend raczje nie bede na dA (Jest Jarmark michała, od dzisiaj do niedzieli będzie krzystof krawczyk, Tede, czy jak oni tam, i Wódka lucyfera xD Budka Suflera ) ale i tak czekać bede na opowiadanko xD

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-15 13:51:57 +0000 UTC]

Nie no, wolę dać w całości niż się męczyć i zawalać naukę ^^"""""""

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-15 18:20:41 +0000 UTC]

xD ok

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to 92-Kelpie [2006-09-16 05:36:44 +0000 UTC]

Ciam za wyrozumiałość

👍: 0 ⏩: 1

92-Kelpie In reply to Luniaczek [2006-09-19 13:06:41 +0000 UTC]

👍: 0 ⏩: 0

TequillaWolf [2006-09-08 17:48:43 +0000 UTC]

łŁi! ^^ Fajne całkiem

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to TequillaWolf [2006-09-08 18:13:07 +0000 UTC]

Nie nudne? O___o' *szok*

👍: 0 ⏩: 1

TequillaWolf In reply to Luniaczek [2006-09-08 18:18:12 +0000 UTC]

Jest jak jest Masz ty gg?! jak tak to już mi pisz na moje 4859186 xD

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to TequillaWolf [2006-09-09 07:22:35 +0000 UTC]

6780288 bodajże, a jak trafisz na jakiegoś lumpa to nie moja wina xD

👍: 0 ⏩: 1

TequillaWolf In reply to Luniaczek [2006-09-09 08:55:01 +0000 UTC]

No to cię mam na liście. Weź coś czasem napisz jak jesteś ><

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to TequillaWolf [2006-09-09 12:15:43 +0000 UTC]

Poszło xD

👍: 0 ⏩: 0

Kate-Catharina [2006-09-08 16:43:22 +0000 UTC]

doradzam przeczytac to dokladnie raz jeszcze - znalazlam kilka literowek!

jak zwykle cudo, jednak tym razem troche nudnawe

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to Kate-Catharina [2006-09-08 17:34:34 +0000 UTC]

Ta, ja żadnych nie widziałam xD

Kurka, wiem, teraz będzie ciut przymulające... Chyba przepiszę jednym ciurkiem z pięćdziesiąt stron, żebyście mieli to za sobą xD
(w końcu nie zawsze jest ciekawie... Np. Paollini zmarnował kilkaset stron na opisywanie szkolenia, i gdyby nie fakt, że później coś się działo, nie zdołałabym tego przeczytać "|3)

👍: 0 ⏩: 0

sajlent [2006-09-08 15:48:04 +0000 UTC]

Hrumpf. Parę rzeczy mi się nie podoba, jak przejmowanie uczuć przez kontakt umysłowy.
I przepisuj, przepisuj.

👍: 0 ⏩: 1

Luniaczek In reply to sajlent [2006-09-08 17:32:50 +0000 UTC]

Ciemu? xD

👍: 0 ⏩: 0


| Next =>