HOME | DD

maarylaa — Szalenstwo by
Published: 2008-12-10 17:41:24 +0000 UTC; Views: 155; Favourites: 0; Downloads: 6
Redirect to original
Description       Bolą mnie kolana, muszę w końcu podnieść poobijaną głowę. Brudny sufit. Widzę słabe światło sączące się przez te równomierne szparki jak rozrzedzona krew z pociętej ręki. Poszatkowane drzewa, kroki czyichś poszatkowanych nóg, wszystko w zwolnionym trzykrotnie tempie, jeden ruch a za nim nie ma drugiego, tylko coś w rodzaju echa, nienadążającego cienia. Te nogi płyną chwiejnie w burzliwej toni upalnego dnia, przez ułamki sekund między jednym ruchem a echem drugiego widzę nieznośne zwielokrotnienie szarych nogawek, falujących spódnic, kolorowych rajstop.
            Jest, widzę, mój zmysł funkcjonuje, powinnam się cieszyć, być wdzięczna moim oczom, że działają, choć czasem śnieżą jak zepsuty telewizor, ale niestety, zbyt męczy mnie to dziwaczne zwielokrotnienie. Zaraz oszaleję.
             Zaciskam powieki, zagłębiam się w ciemność, ufna i spokojna czekam. Ona wdziera się nieśpiesznie, do mojego mózgu, do mojego organizmu, wypełnia mnie całą. Wsysam ją więc z lubością, tak samo jak swoją okratowaną klitkę, razem ze skurczoną postacią z podłogi, która boleśnie staje mi w gardle.
Related content
Comments: 0