HOME | DD

MononokeGirl — horror

Published: 2011-07-11 16:18:30 +0000 UTC; Views: 882; Favourites: 23; Downloads: 5
Redirect to original
Description It's illustration to mine own story "Shades of sky" from the third chapter. Diana (brown-haired) loves horrors, and Gabriela (blonde) hate them xD







Diana&Gabriela (Lineart/Colouring) © me

Brushes © Obsydian Dawn

2011
Related content
Comments: 25

FallenAnn [2011-08-25 21:58:02 +0000 UTC]

Nazbierało mi się trochę Twoich prac, więc wezmę się powoli za ogarnianie bo skończy się tak, że się nie wygrzebię spod tej ciągle rosnącej sterty nieprzejrzanych prac.

Podoba mi się kolorystyka. Wyostrzone kolory dziewczyny, która wcina czipsy, lekko przytłumione kolory drugiej postaci i ciemne tło - bardzo fajna mieszanka. Ta pierwsza jest oświetlona przez telewizor, druga leży w cieniu (dzięki kocowi na głowie), a tło jest jaśniejsze w zasięgu światła telewizora; no i po minach widać, że oglądają horror (ludzie mają chyba dwie reakcje na horrory: jedni się panicznie boją, a drudzy to olewają). Podoba mi się też poza jako taka... i biust dziewczyny z czipsami. Wyszedł Ci porządnie, mniej więcej tak, jak powinien wyglądać (zwracam na to uwagę, bo biust to jedna z tych części ciała, które bardzo łatwo zepsuć - obok dłoni i stóp).

Ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się : )

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-08-27 23:58:00 +0000 UTC]

Akurat ostatnio miałam bardzo twórczy okres Znając mnie teraz przez jakiś czas nie będę miała czasu/chęci itp., więc może dasz radę xD

No i blond Gabi jest bliżej telewizora, a jak wiadomo- pod latarnią telewizorem najciemniej- dlatego ona jest w cieniu.
Jest jeszcze trzecia reakcja ludzi na horror- traktują go jak komedię, psują zabawę innym i zaczynają się śmiać w "strasznych" momentach... A kiedy zostają sami to sobie przypominają sceny z filmu i dopiero wtedy zaczynają się bać. nieeee... ja wcale nie mówię o sobie Nie znoszę horrorów od czasu, gdy zamieszkałam sama na jakimś zadupiu. Za dużo horrorów pasuje do takiego miejsca, a moja "cudowna" i nadpobudliwa wyobraźnia lubi mnie straszyć.
A nad ich pozycją czy tylko dla mnie to zabrzmiało dwuznacznie? xD strasznie się męczyłam, a potem wszystko przykryłam kocykami =.="
I biust... Naprawdę dobrze wyszedł? Bo mi teraz się wydaje, że jest zbyt "wypchany"- jakby miała za ciasny stanik.

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-08-29 11:49:13 +0000 UTC]

Dać to dam. Tylko pytanie: jak szybko? _^_

Ja nie oglądam horrorów, bo zwykle lecą o takiej porze, kiedy zlegam i śpię. Ewentualnie jak nie śpię, to nie chce mi się oglądać (nie bardzo lubię oglądać filmy).
Kocyki to dobry patent. To tak jak z rękami: jak ktoś ich nie umie rysować (albo mu nie chcą wyjść), to chowa je za plecami lub w kieszeniach postaci. Grunt to dobrze zamaskować mankamenty (a jak się nie uda - udawać, ze tak ma być; jak w tym dowcipie o inspekcji na budowie).
Hm... mi się podoba. Musiałabyś zapytać jeszcze kogoś w takim razie.

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-08-31 16:38:41 +0000 UTC]

Pytanie niemalze szekspirowskie xDDD

Ja jakos tez nie przepadam ani za horrorami, ani za filmami w ogole. Jak juz cos ogladam to w tym czasie pisze/sprzatam etc. Jak mam cos ogladac sama to mnie to szybko nudzi, potrafie ogladac filmy tylko w czyims towarzystwie A, ze zazwyczaj mam na to okazje jak nocuje u kolezanek, wiec ogladam albo thrillery albo horrory =.=" Albo wszystkie sezony "Doktora House'a" itp.

Dowcip o inspekcji? Nie znam, albo nie pamietam Tylko tu jest jeszcze inna sytuacja- wszystko wyszlo, ale scene wyobrazilam sobie z kocykami, wiec na szkicu meczylam sie ze wszystkim, a pozniej efekty swojej ciezkiej pracy zakrylam =.="

Milo mi, ze podoba ci sie "moj" biust xD Jak bede miala okazje to pewnie tak zrobie ^^

Sorki za brak polskich znakow, ale jestem za granica

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-09 12:24:50 +0000 UTC]

Z kolei ja jak już coś oglądam - i trzyma mnie przy oglądaniu tego - to znak, że film jest dobry. Rzadko się wciągam w oglądanie, bo nie mam do tego cierpliwości. Acz lubię mieć włączony telewizor jaki taki background sound - i w tym czasie robić coś innego.

Dowcip o inspekcji leci mniej więcej tak: Otóż pewnego dnia zapowiedziano, że będzie na budowie inspekcja. Majster zawołał swoich robotników i mówi im: "Panowie, choćby się nie wiem co działo, udawajcie, że wszystko jest w najlepszym porządku". Następnego dnia inspekcja. Inspektorzy chodzą po budowie, patrzą, oglądają - i nagle łup! Cała ściana budynku się zawala. A na to jeden z robotników ze stoickim spokojem spogląda na zegarek i mówi: "10.16. Wszystko zgodnie z planem".

A ja przepraszam za tak późną odpowiedź. Zaniedbuję dA i mam bajzel.

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-09 20:57:35 +0000 UTC]

Z tym włączonym telewizorem jako background music też tak czasami mam =.=" Chociaż częściej włączam sobie playlistę na laptopie czy radio. Jak tylko wchodzę do domu to włączam sobie muzykę, bo nie znoszę ciszy. Poza tym ktoś kiedyś przy mnie stwierdził, że jak leci coś w tv i jest się samemu w domu to daje takie poczucie jakby miało się towarzystwo xD

Dobry

Nic się nie stało ^^ Mnie i tak nie było przez ostatni tydzień, bo wybrałam się do koleżanki do Holandii. Niedawno wróciłam. Nikt nie oczekuje przecież no-life'ienia

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-11 16:15:29 +0000 UTC]

Ja czasami lubię ciszę (np. nie umiem pisać przy muzyce, bo wtedy skupiam się na muzyce). Ale fakt, że u mnie nigdy nie ma absolutnej ciszy - bo nawet jeśli ja mam wyłączony telewizor i muzykę, to słyszę telewizor z drugiego pokoju. I masz rację z tym telewizorem i poczuciem towarzystwa - kiedy jestem sama dłuższy czas, to zawsze włączam tv po to, żeby kogoś słyszeć.

O, fajnie. Holandia to zawsze coś nowego :3

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-11 23:03:41 +0000 UTC]

Ja w ogóle nie potrafię żyć bez muzyki- w momencie, gdy nie miałam przez pół dnia światła i chciałam coś napisać... nie dało rady. Słyszałam wszystko co działo się na ulicy i na podwórku, i nie dało rady! Było "za głośno"! Ćwierkanie ptaków, szczekanie psa, jeżdżące samochody, pracujący w ogrodzie ludzie- wszystkie nieregularne dźwięk mi przeszkadzały. Muszę mieć rytm- przyłapałam się na tym, że piszę w rytmie muzyki tj. mój długopis porusza się w takt xD

Holandia to jedyne zagraniczne państwo, które odwiedziłam =.=" Mam tam przyjaciółkę, którą miałam w wymianie międzynarodowej. Już kilka razy się nawzajem odwiedzałyśmy :3 Naprawdę się cieszę, że ta znajomość trwa

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-12 15:55:59 +0000 UTC]

Ej, to niezłe - piszesz do rytmu, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Z kolei ja czasami mam dość muzyki i jej cały dzień nie włączam. Potrzebuję czasami takiej przerwy.

Ja przejeżdżałam raz przez Słowację - tereny przygraniczne, czyli pusto i biednie. A w tym roku miałam odwiedzić Austrię, ale z powodu innego wyjazdu nie odwiedziłam. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, wolałam zabawić się ze znajomymi w swojskim Kołobrzegu, niż zwiedzać obóz pracy za granicą.
No to świetnie, że trwa - moim zdaniem to bardzo cenna znajomość. Oby trwała jak najdłużej^^

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-12 17:00:06 +0000 UTC]

Haha! Jestem jedyna w swoim rodzaju xD Ja mam dość muzyki tylko jak mnie boli głowa- wtedy mam dźwięko- i światło-wstręt. Albo jak mam nastrój na siedzenia na dworku na hamaku- chociaż wtedy słucham śpiewu ptaków xD

Na Słowację i Czechy miałam raz wycieczkę całodzienną jak bywałam z klasą w górach, no i autobusem przejeżdżałam przez całe Niemcy Ale zwiedzić i poczuć inny klimat to tylko Holandia, bo spędziłam tam cały tydzień. Ja za to marzę o wycieczce na Litwę, Egipt, Węgry i kilkanaście innych niesamowitych miejsc. Do Austrii chciałabym pojechać w góry zimą
Obozy pracy nie wchodzą w grę- chociaż myślę nad wyjazdem do USA do Californi do pracy w przyszłym roku. Oglądałam oferty i nie tylko dałoby się zarobić, ale też zabawić. Żeby zaharować się za granicą tylko za parę euro to nie ma takiej mowy nawet =.=" W Kołobrzegu nigdy nie byłam, ale Puck niedaleko Władysławowa od kilku lat jest dla mnie "stacją wypadową" (i do Trójmiasta, i do Władysławowa jest blisko, ale ceny nie są tak masakryczne )
Oby ^^

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-15 11:38:25 +0000 UTC]

"Obozy pracy" - miałam na myśli obóz jeniecki z czasów IIWW

Ja za granicą nigdy ni pracowałam i... jakoś mnie do tego nie ciągnie. Miałam w tym roku popłynąć na Bornholm, ale też nic z tego nie wyszło - za mało pieniędzy podczas pobytu w Kołobrzegu. A góry w Austrii wolałabym zobaczyć latem, bo ja nie uprawiam sportów zimowych, więc ośnieżone szczyty by mnie nie zachwyciły - a na nie ośnieżone chętnie popatrzę, popodziwiam i pofotografuję.

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-15 15:24:17 +0000 UTC]

Aaaaa... Takie obozy. Rozmawiałyśmy o podróżach współcześnie i od razu skojarzyło mi się z zbieraniem truskawek, czy innymi takimi Zwłaszcza, że ostatnio głośno było o niewolniczym wykorzystywaniu robotników m.in. z Polski w obozie w Anglii.

Ja wiem, że muszę pracować i to też w lato, więc czy w Polsce czy za granicą to nie ma znaczenia. A wolałabym pojechać za granicę i mieć taką pracę, żeby mi się zwróciło. I lubię podróżować ^^ Najbardziej marzy mi się objechanie całej Europy na rowerze xD

Ja ogólnie lubię góry, czy latem czy zimą zawsze są piękne i dlatego strasznie ciągnęło mnie do snowboardu. Zdjęcia wyskakujących snowboardzistów wydawały mi się cool, więc sama spróbowałam 2 lata temu i mi spodobało. Nie ważne jak się upadnie jest miękko, a można jechać naprawdę szybko. I mięśnie nóg się szybko wyrabiają. Jak zawsze miałam problemy ze sportami tak ze stoku trzeba mnie było ściągać prawie siłą xD

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-16 09:23:51 +0000 UTC]

A Anglii teraz? A kiedyś słyszałam o Włoszech - niewolniczo zbierali bodajże... pomidory?
To trzeba mieć szczęście - i jechać do takiego kraju, w którego języku się umiesz porozumieć, bo wtedy ma się większe szanse na coś, co nie polega na wyładowywaniu towarów w magazynie. Ja bym chciała wyjechać rekreacyjnie a nie do pracy. Wolałabym pracować w Polsce.

Hm, jak nie uprawiam sportów zimowych, tak snowboardu zawsze chciałam spróbować. Nie umiem jeździć na nartach ani nic, ale chcę. I mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane. Ale góry i tak do mnie nie przemawiają, bo... wolę morze <3

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-16 21:56:04 +0000 UTC]

O Włoszech też słyszałam, ale tylko piąte przez dziesiąte natomiast o Anglii oglądałam reportaż w tvn. Jedna osoba była tam przetrzymywana aż 15 lat! I pracowali 6 dni w tygodniu, a siódmego musieli sprzątać obóz. Bestialstwo =.=

Tylko rekreacyjne to i ja bym chciała. Willa z basenem, samochód i najnowszej generacji laptop też byłby mile widziany Mam już tak dość siedzenia w Wawie na tyłku, że choćbym miała jechać do pracy to chce wyjechać. A USA=angielski, więc się dogadam ^^ Ostatnio zauważyłam u siebie niesamowity postęp w rozmawianiu po angielsku i teraz idzie mi niemal tak samo dobrze jak po polsku.

Snowboard jest suuuuuper Ja zawsze bardziej lubiłam góry, bo wyjazdy nad morze kojarzę mi się tylko z nudą- czy to wyjazd z kolonią, czy z rodziną i tak się nudziłam, i było okropnie. W dodatku nigdy nie umiałam pływać, a smażenia się na słońcu na plaży nie znoszę. Ogólnie smażenia się nie lubię, jestem "stworzeniem mrooooku"

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-18 10:08:22 +0000 UTC]

Rany, masakra @_@
A podobno żyjemy w cywilizowanym świecie.

Bo jak się dużo rozmawia, to i się człowiek wprawia - to żadna filozofia : )

Też nie lubię się opalać, bo spalam się na czerwono. Acz w tym roku popraktykowałam sobie leżenie plackiem na plaży - jak człowiek jest po praz pierwszy od X lat nad morze, to aż grzech nie skorzystać. I... wcale się specjalnie nie opaliłam. Jestem słońcoodporna

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-18 10:47:16 +0000 UTC]

Tak podkreślmy słowo podobno.

Właśnie ze mną "jest filozofia", bo ja nie jestem rozmowna i wcale tak dużo nie rozmawiałam. Chyba, że liczymy kłótnie z moim wewnętrznym głosem W tym roku próbowałam napisać opowiadanie po angielsku i to chyba stąd się wzięło. Tak męczyłam tamto opowiadanie, że kończąc nawet przez kilka dni myślałam wciąż po angielsku. No i za cel wyznaczyłam sobie nauczenie się tekstu Eminema do "I love the way you lie"- nigdy nie sądziłam, że przez jedną piosenkę zrobię takie postępy z wymową xDD A angielskiego praktycznie uczę się dopiero od 4 lat i to w dodatku samodzielnie. Musiałam się pochwalić

Lepszy czerwony od mojego pomarańczowego (legenda Człowieka-Marchewki wiecznie żywa!) =.="

👍: 0 ⏩: 1

FallenAnn In reply to MononokeGirl [2011-09-18 11:07:20 +0000 UTC]

Samodzielnie? Wiesz co? Patrząc na to, jak nauczanie języków obcych wygląda w naszych szkołach, to akurat nie ma nic dziwnego w tym, że uczysz się sama. Poważnie: każdy, kto chce się nauczyć albo uczy się sam, albo chodzi na prywatne lekcje. Ten pierwszy sposób jest bardziej hardkorowy, bo potrzeba do niego samodyscypliny.
Ja się uczyłam w gimnazjum i liceum czytają fanfiki na fanfiction.net

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to FallenAnn [2011-09-18 11:40:54 +0000 UTC]

Co prawda to prawda. Miałam najgorszą nauczycielkę od angielskiego w całym liceum, a w gimnazjum było jeszcze gorzej, bo wcale nie miałam angielskiego tylko niemiecki i to z kilkoma różnymi nauczycielkami. Polskie szkolnictwo ssie pod tym względem nauki języków... A nie- pod każdym innym też.
Ja nigdy o samodyscyplinę się nie podejrzewałam, ale jak się nie ma innego wyboru... Kupiłam sobie książki, sprawdziłam jakie mam tempo nauki i rozpisałam sobie plan, którego nawet się trzymałam... Ale najbardziej pomogła mi tamta koleżanka z Holandii, z którą pisałam na skypie. Gdyby nie ona to ustnych bym nie przeszła. Na lekcjach mieliśmy tylko kilka lekcji, gdzie coś mówiliśmy po angielsku

A fanficki to chyba najlepsze źródło. Ja nie mam neta do tej pory, więc niestety u mnie odpada. Ale znam kilka osób, które piszą fanficki po angielsku właśnie z fanficktion.net (przez koleżankę z Holandii, która też ma tam konto) i teraz jak mam dostęp do neta to sobie zapisuję ich opki i czytam w domu ^^ A poza tym wiele książek tłumaczonych na polski jest w angielskiej wersji lepiej napisane, więc czytam też e-booki.

👍: 0 ⏩: 0

TsukihanaChan [2011-07-11 17:16:00 +0000 UTC]

Haha, fajne...
Lubie twarz Gabrieli...
LAY'SY!!!

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to TsukihanaChan [2011-07-14 16:01:47 +0000 UTC]

Chyba raczej lubisz brak twarzy xD Bidulka ^^

A solone Lays'y rzadzą

👍: 0 ⏩: 1

TsukihanaChan In reply to MononokeGirl [2011-07-14 16:04:15 +0000 UTC]

Moze ^ ^

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to TsukihanaChan [2011-07-14 16:19:59 +0000 UTC]

Aaaaa! Super ikonka

👍: 0 ⏩: 1

TsukihanaChan In reply to MononokeGirl [2011-07-14 16:22:14 +0000 UTC]

Dzieki!

👍: 0 ⏩: 0

Mihoshi5 [2011-07-11 16:35:08 +0000 UTC]

Świetna praca Bardzo podobają mi się efekty świetlne i cieniowanie - nadają pracy klimat Haha, ja jak leci jakiś horror w telewizji ( i jakimś cudem mnie przed TV brat zaciągnie xD ) wyglądam tak samo jak Gabriela Bardzo realistycznie wyszła Ci paczuszka Lay'sów ( mała rzecz, a cieszy ). Sądząc po kolorze opakowania, solone ( mniam! )

👍: 0 ⏩: 1

MononokeGirl In reply to Mihoshi5 [2011-07-14 15:52:32 +0000 UTC]

Ja dostaję dziwacznego ataku śmiechu, więc nikt ze mną nie chce ich oglądać xD A Laysy miałam akurat przed nosem ^^ Solone to moje ulubione

👍: 0 ⏩: 0