HOME | DD

Necrocop — Ostatni Kankan w Paryzu by-nc-nd
Published: 2012-04-08 10:25:33 +0000 UTC; Views: 186; Favourites: 4; Downloads: 3
Redirect to original
Description Do sali przyszła ich szóstka - pięć kobiet i jeden mężczyzna. Podłączyli wszystkie instrumenty i zajęli przy nich miejsca. Za perkusją usiadła dobrze zbudowana blondynka, ubrana w czarno-czerwone moro, opatrzone umieszczonym na rękawach skrótem UHA, wpisanym
w pentagram. Bas przypadł wychudzonej, krótko obciętej brunetce ubranej w prostą szarą sukienkę, zaś gitara prowadząca niezdrowo wyglądającej rudej dziewoi o ospowatej twarzy. Gitarę rytmiczną chwyciła bardzo blada kobiecina ubrana w futra,a miejsce za klawiszami zajął lekko zielony, wysoki facet o długich jakby mokrych włosach. Wolny pozostał tylko mikrofon.Dzierżyła go blada, czarnowłosa Gotka.
Zaczęli grać. Po kilku uderzeniach wybitych stopą przez perkusistkę daleko w dolę rozległ się huk. Z ziemi wzleciał ogromny obłok przybierając kształt grzyba. Powstała fala uderzeniowa zmiatała wszystko co stanęło na jej drodze, a dźwięki wydawane przez inne instrumenty zdawały się wypełniać pustkę jaką zostawiały krzyki, których już nikt nie zdążył usłyszeć. Ryk wydawany początkowo przez wokalistkę zaczął powoli przechodzić w spokojny czysty śpiew. To co działo się na ziemi towarzyszyło grze innych instrumentów. Wraz z włączeniem się partii klawiszowych zaczął padać radioaktywny deszcz a na linach basu i gitar przyfrunęły głód, choroby i nuklearna zima. Studyjny koncert trwał nadal, podczas gdy na ziemi ludzie padali jak muchy. Zakończył się dopiero wtedy gdy
ostatni człowiek zatopił swą twarz zmarzniętym błocie. Śmierć zakończyła utwór słowami:

                                to co było już nie wróci
                                i nie musisz się już smucić
                                sprawa ta cię nie dotyczy
                                gdyż smutek jest domeną żywych.

Odłożyli instrumenty i zeszli na ziemię przyjrzeć się swojemu dziełu. Zatrzymali się wśród zgliszcz Paryża i panie odtańczyły kankanach na resztkach sceny w Moulin Rouge.
On zaś siedział pomiędzy spalonymi i zaszronionymi szkieletami bijąc brawo. Odtańczono ostatniego kankana w Paryżu. Świadkiem była jałowa ziemia- dawna planeta ludzi.
Related content
Comments: 0