HOME | DD

Description
"Dobrze wiesz, że nie poradzę sobie sama..."

Wiem...Dlatego nie potrafię od ciebie odejść.Nie mógłbym cię tak po prostu zostawić nawet jeśli mam stu procentową pewność, że nic sobie,nie zrobisz.
Boję się...Prawie tak bardzo jak ty samotności i wielu nie stworzonych rzeczy.Czego?Że oszalejesz...Zwariujesz i zrobisz coś głupiego...Nie.To nieprawda.
Wcale nie tego się boję.Boję się tego okropnego uczucia, które nawiedza mnie za każdym razem, gdy myślę o odejściu stąd.Za każdym razem, gdy płaczesz,
trzęsiesz się ze strachu i błagasz, żebym został poniżając się jeszcze bardziej...Nie wyobrażam sobie nawet jak wielkie byłoby moje poczucie winy,gdybym
zostawił cię samą z tym przerażeniem w oczach...Po prostu nie mogę...

"Jesteś dla mnie wszystkim..."

Oczywiście, że jestem idiotko!Nic nie umiesz sama zrobić!Jesteś do niczego!...Opiekuje się tobą już dobre kilka lat.Jesteś słaba.Tak krucha i delikatna.
Na pierwszy rzut oka sprawiasz wrażenie jakbyś się miała za chwile rozsypać...Wystarczy spojrzeć ci w oczy by zobaczyć, że ty już dawno się roztrzaskałaś.
Na tysiące kawałków.Pogrążona w swojej obsesji,panicznym lęku przed wszystkim.Torturowana własnymi,natrętnymi myślami...W tych ciemnych oczach
już nie widać brązu.Jest tylko czerń...Tak bardzo ściemniały...Nie.To złe określenie...One zgasły.Tak samo jak ty.Zimne jak lód.Cała taka jesteś.Zimna...
Jakby martwa.Melodyjny głos zniknął już dawno temu.Przyznaj się...Zapomniałaś jak się go używa prawda?Z twojego gardła dochodzi tylko zachrypiałe rzężenie.

"Nie zostawisz mnie..."

Ty już nie pytasz.Ty to wiesz.Doskonale wiesz, że trzymasz mnie w garści.Jesteś taka bezużyteczna!Dlaczego nie potrafię cię zostawić?Nawet skrzyczeć cię nie umiem,
gdy po raz setny czegoś zapomnisz lub zrobisz coś źle mimo, że już setki razy pokazywałem ci jak to zrobić.Kiedyś zapomnisz jak się nazywasz!Ale co ja mogę?
Potrafię tylko cię przytulać i głaskać po głowie.Przeczesywać tę miękkie,puszyste włosy.Musiałbym być bez serca, żeby tak po prostu odejść od ciebie.I ty to wiesz.
Wykorzystujesz to za każdym razem wymuszając pocałunek.Raz delikatny innym razem głęboki i zachłanny.I wiele innych podobnych temu rzeczy na mnie wymuszasz.

"Kocham cię..."

Oczywiście, że kochasz.Nie wiem co bym ci zrobił, gdyby było inaczej.Tyle co ja dla ciebie robię nie zrobiłby nikt!W gruncie rzeczy jesteś mi potrzebna.Nawet twoje
wymuszenia nie są, aż tak złe.Zwłaszcza biorąc pod uwagę jeden ważny szczegół.Ty zaczniesz,a ja kończę.Gdybym tego nie chciał nigdy do niczego by między nami
nie doszło.Więc czemu cały czas narzekam?Skoro tak naprawdę mam wszystko czego chce?Nie wiem.Ale jedno wiem na pewno.Kocham cię i nie obchodzą mnie
twoje wady.Nawet jeśli masz ich mnóstwo.Wszystkie znikają, gdy mnie dotykasz,przytulasz się,całujesz...Poza tym...Brakowałoby mi twojego uśmiechu.Bo tak pięknie
się uśmiechać nie potrafi nikt inny...Tylko ty...

Description
"Dobrze wiesz, że nie poradzę sobie sama..."

Wiem...Dlatego nie potrafię od ciebie odejść.Nie mógłbym cię tak po prostu zostawić nawet jeśli mam stu procentową pewność, że nic sobie,nie zrobisz.
Boję się...Prawie tak bardzo jak ty samotności i wielu nie stworzonych rzeczy.Czego?Że oszalejesz...Zwariujesz i zrobisz coś głupiego...Nie.To nieprawda.
Wcale nie tego się boję.Boję się tego okropnego uczucia, które nawiedza mnie za każdym razem, gdy myślę o odejściu stąd.Za każdym razem, gdy płaczesz,
trzęsiesz się ze strachu i błagasz, żebym został poniżając się jeszcze bardziej...Nie wyobrażam sobie nawet jak wielkie byłoby moje poczucie winy,gdybym
zostawił cię samą z tym przerażeniem w oczach...Po prostu nie mogę...

"Jesteś dla mnie wszystkim..."

Oczywiście, że jestem idiotko!Nic nie umiesz sama zrobić!Jesteś do niczego!...Opiekuje się tobą już dobre kilka lat.Jesteś słaba.Tak krucha i delikatna.
Na pierwszy rzut oka sprawiasz wrażenie jakbyś się miała za chwile rozsypać...Wystarczy spojrzeć ci w oczy by zobaczyć, że ty już dawno się roztrzaskałaś.
Na tysiące kawałków.Pogrążona w swojej obsesji,panicznym lęku przed wszystkim.Torturowana własnymi,natrętnymi myślami...W tych ciemnych oczach
już nie widać brązu.Jest tylko czerń...Tak bardzo ściemniały...Nie.To złe określenie...One zgasły.Tak samo jak ty.Zimne jak lód.Cała taka jesteś.Zimna...
Jakby martwa.Melodyjny głos zniknął już dawno temu.Przyznaj się...Zapomniałaś jak się go używa prawda?Z twojego gardła dochodzi tylko zachrypiałe rzężenie.

"Nie zostawisz mnie..."

Ty już nie pytasz.Ty to wiesz.Doskonale wiesz, że trzymasz mnie w garści.Jesteś taka bezużyteczna!Dlaczego nie potrafię cię zostawić?Nawet skrzyczeć cię nie umiem,
gdy po raz setny czegoś zapomnisz lub zrobisz coś źle mimo, że już setki razy pokazywałem ci jak to zrobić.Kiedyś zapomnisz jak się nazywasz!Ale co ja mogę?
Potrafię tylko cię przytulać i głaskać po głowie.Przeczesywać tę miękkie,puszyste włosy.Musiałbym być bez serca, żeby tak po prostu odejść od ciebie.I ty to wiesz.
Wykorzystujesz to za każdym razem wymuszając pocałunek.Raz delikatny innym razem głęboki i zachłanny.I wiele innych podobnych temu rzeczy na mnie wymuszasz.

"Kocham cię..."

Oczywiście, że kochasz.Nie wiem co bym ci zrobił, gdyby było inaczej.Tyle co ja dla ciebie robię nie zrobiłby nikt!W gruncie rzeczy jesteś mi potrzebna.Nawet twoje
wymuszenia nie są, aż tak złe.Zwłaszcza biorąc pod uwagę jeden ważny szczegół.Ty zaczniesz,a ja kończę.Gdybym tego nie chciał nigdy do niczego by między nami
nie doszło.Więc czemu cały czas narzekam?Skoro tak naprawdę mam wszystko czego chce?Nie wiem.Ale jedno wiem na pewno.Kocham cię i nie obchodzą mnie
twoje wady.Nawet jeśli masz ich mnóstwo.Wszystkie znikają, gdy mnie dotykasz,przytulasz się,całujesz...Poza tym...Brakowałoby mi twojego uśmiechu.Bo tak pięknie
się uśmiechać nie potrafi nikt inny...Tylko ty...