HOME | DD

TrishaCavier — Vybachte
Published: 2012-03-24 21:59:55 +0000 UTC; Views: 190; Favourites: 0; Downloads: 0
Redirect to original
Description "Vybachte..."

Znowu mnie przepraszasz. Co się z tobą stało? Nie taką cię poznałem i nie taką pokochałem. Kiedyś... Kiedyś byłaś całkiem inna. Słowo przepraszam nie padało 50 razy w ciągu dnia. To był cud jeśli to powiedziałaś
przynajmniej raz w miesiącu. Wtedy na Ukrainie. Poznałem świetnego kumpla. Był trochę chamski. Zawsze pierwszy to kłótni. Lubiłem te nasze drobne sprzeczki. Głównie dlatego, że były one tylko na pokaz.
Można z nim było jabłka na targu kraść, naprawiać samochód i wydurniać się do upadłego. Najlepszy kompan do wódki, marudzenia na kacu i żarcia z mikrofalówki.

"Nie podoba się to won! Może złamany nos zmieni twoje podejście co!?"

Do tej bójki dochodziło wiele razy. Ale mój nos pozostawał za każdym razem nie tknięty. Zamiast tego był śmiech i plastry na otarciach i rozcięciach. Zawsze mogłem na niego liczyć. Gdzie on teraz jest?
Czy naprawdę zniknął i już więcej nie wróci? Czy już zawsze zamiast niego będę oglądać przestraszoną i z byle powodu przepraszającą dziewuszkę? Po naszym ślubie zmieniłaś się nie do poznania!
Nie tego od ciebie chce! Nie dlatego się z tobą ożeniłem!

"Odczep się! ... N-nic mi nie jest frajerze! ... W gębę chcesz!?"

Te twoje dziwne zachowanie, gdy jeszcze myślałem, że jesteś facetem. Długo się wtedy zastanawiałam co się stało. Myślałem, że się zakochałaś. W życiu nie pomyślałbym, że we mnie. Gdybyś pewnego razu po pijaku
mnie nie pocałowała. Gdy cię odepchnąłem dołożyłaś wszelkich starań, żeby udowodnić mi, że jesteś kobietą. Następnego dnia przeprosiłaś.

"Ya lyublyu tebe!"

Tydzień przed moim powrotem do Ameryki przestałaś się do mnie odzywać. Nie pokazałaś się, aż do czasu wyjazdu. Gdy już miałem wchodzić do samolotu wykrzyczałaś na całe lotnisko " Kocham cię!" po ukraińsku i tym
o to sposobem zostałem dłużej niż planowałem. Miałaś wtedy na sobie piękną ludową sukienkę. Wyraz twarzy jednak wciąż był zawzięty. Ten upór. On też gdzieś zniknął. To chyba znak, że między nami nic już nie będzie.
Poddaje się. Zostawiam list na poduszce obok i wychodzę o wpół do szóstej rano. Na lotnisku jednak czeka mnie niespodzianka. Lot został przesunięty. Godzinę czekałem na mój samolot. A kiedy w końcu przyleciał...

"Ya lyublyu tebe! ... Proszę, nie odchodź!"

Przez całe lotnisko krzyknęłaś do mnie. W starych ciuchach roboczych, z poczochranymi włosami i worami pod oczami stałaś tam i patrzyłaś na mnie. Za szybko się poddałem? Wróciłem, a wtedy uściskałaś mnie mocno i
ochrzaniłaś jak jeszcze nigdy dotąd.Tym razem najwyraźniej to ja muszę przeprosić. Vybachte... Moja kochana Ukrainko... Za to, że się poddałem nawet nie próbując.
Related content
Comments: 8

Yuuiichi [2012-04-10 17:50:21 +0000 UTC]

Okej, dobra, ruszyłam w końcu tyłek i zaczęłam w końcu składać w główce jakieś tam zdania... xD
No więc, chyba tradycyjnie już - jest cudowne! ;3 Ale z doświadczenia wiem, że takie odpowiedzi nie wystarczają, a jak na razie, to po prostu mam ochotę zasypać cię pozytywnymi epitetami xD
No więc... podobał mi się pomysł z tym, że przez jakiś czas udawała chłopaka - tak... jakoś inaczej, oryginalnie.
No i ogólnie, uwielbiam te twoje opowiadania, bo na ogół niosą jakiś przekaz, co lubię - dobitnie wyszczególniony.
I... czekam na coś nowego! :3

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Yuuiichi [2012-04-10 18:11:08 +0000 UTC]

Nie wystarczają x3
Ano xD Chciałam pokazać że wcześniej była przebojowa, szalona a potem zmarkotniała. Fajnie że się podoba :3
Nie zauważyłam tego XD Jaki przekaz więc niesie ze sobą ten rozdział twoim zdaniem? :3 Wybacz że nie ma przecinków ale dziś mi się nie chce T.T

👍: 0 ⏩: 1

Yuuiichi In reply to TrishaCavier [2012-04-10 18:31:02 +0000 UTC]

Ależ tak, doskonale o tym wiem xD
No właśnie to, iż zawsze warto spróbować, niż od razu się poddawać xD... Swoją drogą, ja jestem tego zupełnym przeciwieństwem, bo cholernie łatwo się zniechęcam... XD I w porządku, dzisiaj nawet nie chciało mi się o tym myśleć XD

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Yuuiichi [2012-04-10 19:06:38 +0000 UTC]

Gdzie tu jest taki przekaz? o.o
Ja też xD

👍: 0 ⏩: 1

Yuuiichi In reply to TrishaCavier [2012-04-10 19:15:06 +0000 UTC]

...Czekaj, bo już czasami sama gubię się w tym, co piszę XD' Ale naprawdę... XD""
No więc... chyba chodziło mi o to, że mimo iż facet nie chciał już pozostać z dziewczyną, bo tak strasznie się zmieniła, to mimo wszystko zaryzykował, bo może jednak powróci ta "dawna ona"... W każdym razie o coś takiego mi chodziło XD
A dzisiaj to naprawdę wyjątkowo... Z resztą... jutro nie chce mi się iść w ogóle do szkoły Q.Q'

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Yuuiichi [2012-04-10 19:21:03 +0000 UTC]

Ale właśnie on się poddał XD Gdyby w ostatniej chwili go nie zawołała odszedłby XD
Ja i tak nie idę.

👍: 0 ⏩: 1

Yuuiichi In reply to TrishaCavier [2012-04-10 19:23:08 +0000 UTC]

No tak, ale mimo wszystko nawet wtedy mógłby zrezygnować i powiedzieć jej, że i tak nie wróci xD
O... czemu?

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Yuuiichi [2012-04-10 19:24:46 +0000 UTC]

Pogubiłam się już X"D Ale mniejsza o to. Już wiem skąd ci się ten przekaz wziął XD Napisałam to na końcu xDD

👍: 0 ⏩: 0