HOME | DD

Description
Zelené pleso Kežmarské (Zielony Staw Kieżmarski), 1545 m. n.p.m.
Vysoké Tatry (Tatry Wysokie, The High Tatras),
Slovensko (Słowacja, the Slovak Republic).

Jedną z ludzkich właściwości, której zaobserwowanie zakłóca mój wewnętrzny spokój, jest tkwiąca w nas wszystkich - głębiej lub płycej - potrzeba miotania niewielkimi przedmiotami w akweny dowolnych rozmiarów. Rozumiałem ją za młodu, kiedy z pasją ciskałem patykami w kałuże i cieszyłem się kroplami rozbryzgującymi się naokoło i niechybnie trafiających w cudze nogawki. Dziś jednak wrzucanie kamyków albo resztek jedzenia do tatrzańskich stawów strąca mnie z pantałyku - zwłaszcza wówczas, kiedy wiem, że ich basen jest zasiedlony przez żywe organizmy.

Podejrzewam, że osoby, które to czynią, nie zetknęły się z łatwo dostępnym artykułem Tatrzańskiego Parku Narodowego na ten temat: tpn.pl/poznaj/zwierzeta/ryby-t… , ani z żadnym innym, który wyjaśniłby złożoność ekosystemu bytującego pod wodą. Nie zdając sobie sprawy z łatwości, jaką zaszkodzić można górskiej przyrodzie, robią to nieświadomie, a co gorsza, dają zły przykład naśladowcom. Wtenczas zwrócenie uwagi tym ostatnim budzi w nich poczucie niesprawiedliwości: "jak to, a oni mogli?!..." - i tak utrwala się szkodliwa praktyka. Czy istnieje skuteczny sposób na przełamanie formującego się w wyżej opisany sposób błędnego koła? Tego nie wiem. Ale chciałbym wierzyć, że TPN, biolodzy, ekolodzy, przewodnicy górscy, autorzy blogów tematycznych i inni pasjonaci, którym dobro natury nie jest obce, zdołają wspólnie spełnić tę trudną misję...

Description
Zelené pleso Kežmarské (Zielony Staw Kieżmarski), 1545 m. n.p.m.
Vysoké Tatry (Tatry Wysokie, The High Tatras),
Slovensko (Słowacja, the Slovak Republic).

Jedną z ludzkich właściwości, której zaobserwowanie zakłóca mój wewnętrzny spokój, jest tkwiąca w nas wszystkich - głębiej lub płycej - potrzeba miotania niewielkimi przedmiotami w akweny dowolnych rozmiarów. Rozumiałem ją za młodu, kiedy z pasją ciskałem patykami w kałuże i cieszyłem się kroplami rozbryzgującymi się naokoło i niechybnie trafiających w cudze nogawki. Dziś jednak wrzucanie kamyków albo resztek jedzenia do tatrzańskich stawów strąca mnie z pantałyku - zwłaszcza wówczas, kiedy wiem, że ich basen jest zasiedlony przez żywe organizmy.

Podejrzewam, że osoby, które to czynią, nie zetknęły się z łatwo dostępnym artykułem Tatrzańskiego Parku Narodowego na ten temat: tpn.pl/poznaj/zwierzeta/ryby-t… , ani z żadnym innym, który wyjaśniłby złożoność ekosystemu bytującego pod wodą. Nie zdając sobie sprawy z łatwości, jaką zaszkodzić można górskiej przyrodzie, robią to nieświadomie, a co gorsza, dają zły przykład naśladowcom. Wtenczas zwrócenie uwagi tym ostatnim budzi w nich poczucie niesprawiedliwości: "jak to, a oni mogli?!..." - i tak utrwala się szkodliwa praktyka. Czy istnieje skuteczny sposób na przełamanie formującego się w wyżej opisany sposób błędnego koła? Tego nie wiem. Ale chciałbym wierzyć, że TPN, biolodzy, ekolodzy, przewodnicy górscy, autorzy blogów tematycznych i inni pasjonaci, którym dobro natury nie jest obce, zdołają wspólnie spełnić tę trudną misję...