HOME | DD

Aegnor777 — Przebudzenie (1 z Bog-wie-ile)
Published: 2006-04-14 17:56:27 +0000 UTC; Views: 190; Favourites: 2; Downloads: 1
Redirect to original
Description Był kolejny chłodnawy dzień, wiosna dopiero co rozpuściła śniegi, nagie drzewa, pod nimi ścielą się pierwsze kwiaty, zieleni trawa. Park wyglądał jakby budził się z długiego snu, na ławkach siedziało jednak jedynie kilku ludzi. Między innymi młoda dziewczyna, miała najwyżej szesnaście, siedemnaście lat, jej myśli pędziły w każda stronę w strapionej główce.
„Dlaczego tak musi być? Dlaczego siedzę tu sama? Czemu jego tu nie ma? Jego....” Myślała o swoim koledze... głównie ze szkoły, ale przecież znali się znacznie dłużej, jednak dopiero niedawno zwróciła na niego uwagę, mimo że pewna uczuć, nie mogła nijak zdobyć się na odwagę żeby mu o tym cokolwiek powiedzieć, nogi w jednej chwili stawały się jak z waty, gardło niezdolne wymówić żadnych słów....a zwłaszcza TYCH.
   W zupełnie innej dzielnicy słońce wstawało dla pewnego chłopca, wygramolił się spod pościeli, co z tego że leżał na ziemi...spadł z łóżka kilka dni temu, ale po prostu nie miał jakoś tak czasu doprowadzić tego do porządku ..ani czasu ..ani chęci.... Zerknął na zegar, zaspane oczy natychmiast się otworzyły „cholercia, to już tak późno?!” przebiegło przez nagle zbudzony umysł, złapał w ręce spodnie wsuwając je na nogi, w zęby chwycił gotowego tosta, brat jak zawsze zostawił zimne śniadanie i poszedł...właściwie skąd miał wiedzieć gdzie? Szybko zjadł dwa, może trzy tosty, nawet nie gryząc ich dokładnie, założył koszule i wybiegł.
   W tym samym czasie ktoś inny siedział w ciemnym pokoju, czytał książki, podręczniki RPG, książki o okultyzmie pożyczone z miejscowej biblioteki, w większości wzajemnie sobie przeczące i z magią czy alchemią nie mające żadnego związku, ale były dobrym pomysłem na przygodę, przeczesał nie myte od ponad tygodnia długie włosy, pod palcami poczuł liczne pryszcze, kto by się nimi przejmował? Zamknął książkę, zapakował zeszyt do plecaka, do niego kilka kostek, zarzucił go sobie na plecy i wstał, podążył powoli do parku.
   Dziewczyna siedziała sobie, nie zwracała na nic wkoło żadnej uwagi. On zaraz tu przyjdzie, byli zgadani....ale to nie było nic poważnego, nie dość ze on ją ma tylko za przyjaciółkę to tu jeszcze będzie ten oblech ze szkoły...lubiła co prawda fantasy, ale zgodziła się grac w te dziwną grę tylko ze względu na...no właśnie, zbliżał się, średniego wzrostu blondyn, przeciętna budowa, raczej ostre rysy, ani brzydki, ani zabójczo przystojny. Ale miał w sobie coś co przyprawiało ją o szybkie bicie serca, zawsze kiedy był w pobliżu. Szybko do niej podbiegł, uśmiechnął się beztrosko:
-Yyyy....wybacz to spóźnienie....a Kamila tu nie ma?
Szybko ją przytulił, z całej siły uspakajała pędzące myśli, poczuła łzy w oczach, wiedziała ze on w niej widzi tylko przyjaciółkę...
-A tak w ogóle to miło cię widzieć Majka.
Wypuścił ją z objęć, pewnie Kamil tu będzie lada moment. A czy ją obchodził ten oblech? Nie rozumiała czemu Maciek się przyjaźnił z Kamilem. Dla niej byli skrajnymi przeciwieństwami, zobaczyła czarny obiekt na alejkach parku, miała pewność ze to on. Przetłuszczone włosy powiewały na lekkim wietrze, ubranie zawsze to samo....czarne jeansy, glany, do tego czarna koszula z nadrukiem jakiegoś z tych jego zespołów.... Twarz pokryta pryszczami niemal ją obrzydzała. Spojrzał na nich, powiedział tym swoim pustym głosem....nie wiedziała czemu pusty...zdawał się być...jakby pozbawiony czegoś...wyrazu który znajdowała w ciepłym głosie Maćka:
-Gotowi?
Skineli mu jedynie głowami, oboje z uśmiechem, Kamil go nie ukazywał za często...właściwie to niemal nigdy, Maja sobie uświadomiła że faktycznie...nigdy nie widziała żeby ten mruk się uśmiechał. Pod pachą niósł sporą książkę, oprawioną w czarną, starą skore.
Nie widzieli jak człowiek siedzący w parku w ławce obok siedziska Majki wstał i powoli podążył za nimi. Srebrnowłosy zamyślony osobnik, mężczyzna, dobrze zbudowany, włosy nie były skutkiem podeszłego wieku, był najwyżej....25cio latkiem. Mocno zbudowany, o dziwnych niebieskich oczach, podążał powoli za nimi. W końcu się z nimi zrównał, zupełnie znienacka zapytał:
-W co gracie dzieciaki?
Kamil spojrzał na niego swoimi pozbawionymi wyrazu oczami, Majka nieco się nawet przestraszyła, ale najdziwniejsza była reakcja Maćka:
-W RPG....chcesz się przyłączyć?
Uśmiech na twarzy Maćka był chyba jeszcze bardziej dziwny w tej sytuacji niż bezuczuciowa twarz Kamila, to było coś zupełnie niespodziewanego. Ku ich zaskoczeniu nieznajomy też się uśmiechnął:
-Jasne! Ale będziecie mnie musieli nauczyć.  
We czwórkę, dwoje uśmiechniętych, Kamil jak zawsze bez wyrazu, a Majka kompletnie zbaraniała, ruszyli do domu mrukliwego chłopca.
Na miejscu zeszli do pokoju gdzie mieli grać, atmosfera była już naprawdę przygotowana, świece, stół, odpowiednia muzyka, nieznajomy rozejrzał się nieco zaskoczony, uśmiechnął się po chwili, usiedli wszyscy.
Kamil spojrzał na Majke, uśmiechała się, od tego uśmiechu coś w nim pękało, myśli krążyły jak szalone „Cholera, co się dzieje? Niech mnie...jaka ona śliczna kiedy tak się uśmiecha. Ale...nie, to bez sensu. Dlaczego...cholera czemu?” Czuł jak powoli coś w nim mięknie, szybko schował się za ekranem mistrza gry, zaczął drżącą dłonią coś bazgrać w zeszycie, byle na nią nie patrzeć, zajął myśli obliczeniami sił i punktów życia, klas pancerza czy odporności, byle nie myśleć o niej....nie o niej! Obok Maciek tłumaczył Rafałowi, bo tak się nazywał nowy gracz zasady. Szczególnie w tej chwili ta jego otwartość irytowała mistrza gry, zaczęli sesje....Maciek grał swoim wojownikiem, Majka złodziejką, a nowy wybrał paladyna....
Przygodę miał gotową, wykorzystał wiadomości z kilku książek....jednej potępionej przez kościół, wiec zapowiadało się ciekawie. Ścigali tego alchemika...a nowy przewidywał każdy jego kolejny krok! To nie miało sensu, zupełnie jakby znał się na okultyzmie....przy pentagramie wybrał odpowiednią rune, potem się nieco pomylił przy symbolach staro celtyckich. Po skończonej sesji nowy i Majka wymienili telefony, i rozeszli się do domów, Kamil został nad książkami....szczególnie nad swoją nowa zdobyczą.
   Majka wracała z Maćkiem, no i tym irytującym nowym, Maciek nawet nie zwrócił na nią przez niego uwagi, a przecież miała nową bluzkę! Czuła się całkowicie porzucona, była zdenerwowana jak jeszcze nigdy. W końcu w ogóle skręcili gdzieś w bok zostawiając ją samą, co mogła zrobić jako nastolatka? Tupnęła, strzeliła focha i sobie poszła, a co?!
Tymczasem Maciek z Rafalem rozmawiali, o sensie życia...głównie Maćka, Rafał przestrzegał go przed niebezpieczeństwami, pytał o wiele....czuł się niemal jak na spowiedzi, po chwili zobaczyli opartego o ścianę mężczyznę, uśmiech na twarzy Rafała znikł natychmiast. Był to barczysty rudzielec, o włosach spiętych w sięgającą bioder kitę, ubrany w czarne jeansowe spodnie, a potężne ramiona opinała kurtka z czarnej skóry, uśmiechnął się na widok Rafała. Rafał zaczął rozmowę nieprzyjemnym głosem:
-Michał....czego tu chcesz? Nie dość ci jeszcze?
Zacisnął pięści, wyraźnie był zdenerwowany, rudy się lekko skrzywił:
-Michał – powiedział to jakby smakował dźwięk – zgoda...wiec...Rafale....nie cieszysz się widząc znajomego?
-Michał...zejdź z mojej drogi...rozumiesz? I powiedz mu że nie jestem mu nic winien...rozumiesz?! NIC!
Rudzielec się tylko zaśmiał:
-I ty myślisz ze tu jakikolwiek wybór należy do ciebie? CIEBIE? Ale niech ci będzie....spotkamy się później Rafale....
Michał odszedł swoja drogą, zostawiając wyraźnie wściekłego Rafała i kompletnie zbaraniałego Maćka. Rafał na niego spojrzał już nieco uspokojony:
-Chłopcze....tu chyba się rozstaniemy...do zobaczenia.
-Mhm....część Rafał.
I rozeszli się....każdy swoja drogą....każdy do własnego przeznaczenia...innych lecz powiązanych, bo nie sposób oddzielić strumyczków ludzkich żyć w wielkiej rzece losu i przeznaczenia, wszyscy w niej są jakoś związani.
Related content
Comments: 8

Xell00s [2006-05-09 10:22:17 +0000 UTC]

No ok... przeczytałem... wciągnęło mnie xD

btw. Już myślałem że ten Rafał to albinos xD Ale niebieskie oczy wykluczyły tą możliwość.. Ostatnio przeczytałem 3 książki... w każdej wystęował albinos xD

👍: 0 ⏩: 1

Aegnor777 In reply to Xell00s [2006-05-09 14:37:59 +0000 UTC]

Rafała albinosem nie ejst, to że ma białe włosy nic nie znaczyXD

👍: 0 ⏩: 1

Xell00s In reply to Aegnor777 [2006-05-09 14:38:47 +0000 UTC]

no ja wieeem niestety nie jest takto miałby czerwone albo RÓŻOWE oczka

👍: 0 ⏩: 1

Aegnor777 In reply to Xell00s [2006-05-09 14:42:40 +0000 UTC]

Eeee...napewno nie rózowe Iles tego przeczytał? Bo potem zyskuje na pewnym uroku MichałP

👍: 0 ⏩: 0

4confidence [2006-04-22 20:45:58 +0000 UTC]

zaintrygowałeś mnie, idę do nastęnego opowiadania

👍: 0 ⏩: 1

Aegnor777 In reply to 4confidence [2006-04-22 21:18:08 +0000 UTC]

Hihi...a trzecie "pieke"^^ Miłęgo czytaniaXD

👍: 0 ⏩: 0

AdeptofVoltron [2006-04-14 20:48:32 +0000 UTC]

jestem pierwszy^^ hmm może zamiast wierszy, zajmij się opowiadaniami.

👍: 0 ⏩: 1

Aegnor777 In reply to AdeptofVoltron [2006-04-14 20:51:32 +0000 UTC]

Nienawidze takich commentów...nie wiem czy cie po łbie zdzielic przy najbliższym spotkaniu czy podziękowac^^ Ale uznam to za miłą wersjeXD

👍: 0 ⏩: 0