HOME | DD

RosyjskiKefirek — AussieIce
Published: 2010-11-13 21:09:03 +0000 UTC; Views: 464; Favourites: 4; Downloads: 1
Redirect to original
Description Islandia potrzebował do szczęścia: rodzynek, internetu, coli. Ta Święta Trójca sprawiała, że świat wydawał się być mniej złym/męczącym/dobijającym miejscem. Teraz niestety nie miał żadnych z tych rzeczy.
Konferencja. Islandia nie lubił konferencji. Zawsze wyglądały tak samo i mało co z nich wynikało. Pokręcił się na krześle i rozejrzał. Jego ponure rozważania przerwała kłótnia państw, które właśnie wchodziły do sali - ze zdziwieniem zauważył że w tej grupie znajduje się Australia.
- Jak możesz?!- krzyczała Nowa Zelandia-Chce wiedzieć kto to jest!
- Ale o co chodzi?- zapytał Ameryka, przerywając własną kłótnię z Anglią.
- Australia ma ulubieńca.
- Jak to ulubieńca?
- Chłopaka!
- Skąd ty niby wiesz takie rzeczy?- spytał Aussie. Wyglądało na to, że jego siostra zdążyła go już porządnie zdenerwować.
-To chyba oczywiste? Dziewczyny za bardzo cię nie interesują.
-Po pierwsze: chyba bardziej ciebie interesują. Po drugie: skąd wiesz że niby kogoś mam?
-Bo cały czas wlepiasz gały w telefon i piszesz sms-y, chodzisz rozmarzony…a ostatnio zauważyłam u ciebie w domu czyjąś szczoteczkę do zębów!
-Durne argumenty.
-Nie podważaj mojej kobiecej intuicji.
-Jak sama zauważyłaś - to KOBIECA intuicja .Co oznacza, że jej nie posiadasz.
Potem zaczęła się już zwykła kłótnia do której dołączyli się inni. Z konferencji nic nie wyszło. Została przełożona na jutro.

Islandia idąc w stronę swojego pokoju hotelowego zaczął się zastanawiać jak mógł zapomnieć o tej szczoteczce. Potem jego rozważania zaczęły iść w inną stronę czyli dlaczego-mamy-się-ukrywać .Zanim zaczął się głębiej nad tym zastanawiać zobaczył Australie przy drzwiach swojego pokoju. Wyglądał na zmęczonego. Ajsi bez słowa otworzył drzwi i pozwolił mu wejść. Zielonooki od razu padł na kanapę.
-Bogowie, jakie ja miałem szczęście zanim nie poznałem mojej rodziny…- powiedział. Potem spojrzał na Islandię.- Co się stało?
-Nic.
-Chodzi o tę kłótnię?- odpowiedziała mu cisza.- A. Czyli o to?
Zapadła kłopotliwa cisza. Oboje poczuli się niepewnie. Islandia nadal stojąc patrzył na soje buty. Australia za to na sufit.
-Wiesz Ajsi.. .to nie tak, że ja się ciebie wstydzę czy coś… Tu chodzi o to, że...Jakby to ująć... Dobra, powiem wprost. Moja rodzina by mnie zjadła. Zaczęłyby się głupie komentarze i inne takie tam…Bo wiesz, u mnie w rodzinie to jest tak….- tu Australia zaczął mówić i robić gesty dość mocno przypominające te Arthurowe- Miłość? Jak można kogoś pokochać? Ha ha ha.To przecież taka słabośc. Po tym pewnie skończyłoby się na wojnie domowej albo światowej. Więc wolałbym tego uniknąć…
Australia wstał i bez najmniejszego nawet skrępowania przytulił Islandie - chłopak poczuł że się rumieni. Aussie kontynuuował.- Wiem, może ci się to wydawać głupie. Jeżeli chcesz…jeżeli chcesz możemy powiedzieć innym. Eg elska thig. Bardzo
-Skąd to znasz?- powiedział Islandia. Akcent Australii był tragiczny. Ale...to było miłe...nawet bardzo! - I nie uważam, że to głupie. Nie muszą wiedzieć. Moja rodzina też nie.
-Dzięki.
Potem po prostu siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Islandia nie wiedział, o czym. Był zajęty myśleniem o tym wszystkim. O sobie samym. O Asutralii. I o tym jakby to był,o gdyby jednak inni wiedzieli… Na pewno posypałyby się komentarze. O tym, że przecież nic ich nie łączy. Ani kultura, ani sąsiedztwo. Historia też nie. Ale to dobrze. Gdyby byli sąsiadami pewnie mieliby teraz jakieś zatargi… Wystarczyło spojrzeć na Polskę i Litwę. Z przyjaciół do nienawiści a na końcu została tylko obojętność. Australii i Islandii to na szczęście nie dotyczyło.
A co do kultury...Tu były problemy. Nie zawsze się ze sobą zgadzali. Pamiętał te początki znajomości. Wielką kłótnię. Pewnie mogliby potem ze sobą rozmawiać, ale gdzieś tam żal by pozostał. Ale wtedy Asutralia zaczął mówić. Jak zwykle dużo. Ale inaczej. O strachu, samotności i porzuceniu. I nastąpił przełom .I dostali to co chcieli. Islandia kogoś kto go akceptował i w niego wierzył. Australia ciepło i kogoś dla kogo był ważny.
Inni chyba by nie zrozumieli-pomyślał czując, że przysypia.
Następnie poczuł jak Australia lekko nim potrząsa.
- Pójdź się przebrać .Masz chyba dość wrażeń na dzisiaj.
Islandia przytaknął i poszedł do łazienki. Kiedy wyszedł już w piżamie zobaczył, że chłopak wychodzi.
-Aussie...
Brunet popatrzyła na niego. Potem się uśmiechnął.
-Pójdę tylko po rzeczy.

Islandia potrzebował do szczęścia: rodzynek, internetu, coli.
I Australii.
Related content
Comments: 4

Tori007 [2012-02-20 09:55:26 +0000 UTC]

No to mnie zadziwiłaś O___O". Nie wiedziałam że idzie połączyć w parę Australię i mojego kochanego Islandię (u którego swoją drogą mieszkałam 5 lat xD). A z tymi rodzynkami to kurcze w sedno trafiłaś ! Tam praktycznie w każdym sklepie są rodzynki w czekoladzie xD No i nieodłączna cola którą islandzkie rodzinki kupują 6 pakami. Naprawdę interesujący fick nie powiem....bardzo mi się podobał :3333

👍: 0 ⏩: 0

michakuu [2011-03-23 21:24:21 +0000 UTC]

Oh god, I wish I could read polish! ;u; An AussieIce fic, omfg sjqisj
*opens google translator*

omfg, this sounds so...cute ;w;

👍: 0 ⏩: 0

bibi-wish [2010-12-13 15:07:17 +0000 UTC]

bibi potrzebuje do szczęścia: kawy, internetu i czekolady. Szkoda, że nie mam swojej Australii
Fick był uroczy Bardzo przyjemnie się go czytało. Mam wrażenie, że wszystkie światowe konferencje ciągle przekładano przez jakieś drobiazgi...
Pozdrawiam

👍: 0 ⏩: 0

Gabutek [2010-11-19 14:53:22 +0000 UTC]

Nie znam jeszcze Australii i Islandii na tyle dobrze (tak samo jak Nowej Zelandii ale mniejsza z tym). Ale i tak bardzo mi sie podobało,już dawno nie czytałam tak ''ciepłego'' fanficka.




Czekam na więcej!
(rzuca sie na Kefirka) XD

👍: 0 ⏩: 0