HOME | DD

TrishaCavier — Blindness
Published: 2012-12-28 18:58:37 +0000 UTC; Views: 175; Favourites: 1; Downloads: 1
Redirect to original
Description "Kocham cię..."

Jakiś cichy głosik szepcze w mojej głowie. Czyżby wspomnienie twojego głosu próbowało mnie zdołować jeszcze bardziej?  Czy to ty starasz się mnie pocieszyć i zapewnić, że wszystko będzie dobrze? Nie. Nic już nie będzie dobrze. Bo ciebie tutaj nie ma. A ja mogę jedynie patrzeć na twój grób i zatykać uszy, by nie słyszeć już więcej tych bolesnych słów. Deszcz znowu zaczął padać, a kropelki wody odbijały się od zimnego nagrobka. Tylko czemu ten deszcz jest taki ciepły? I czemu czuje go tylko na swoich policzkach? Patrzę w bok i dostrzegam swoją szwagierkę. Pytam czy tylko mi się zdaje czy zaczęło padać. Patrzy na mnie smutno i uśmiechając się mówi.

"Tak... To tylko deszcz..."

Wracamy do domu. Nie wiem czemu, ale wygląda na trochę przestraszoną i kurczowo trzyma mnie pod ramie odprowadzając do samochodu. Czyżby bała się, że coś sobie zrobię? Może to i dobrze. Nie wiadomo co może mi przyjść do głowy, gdy będę musiał zmierzyć się sam na sam ze swoją samotnością. Czuje się taki zagubiony, taki bezbronny i opuszczony. Nikogo już przy mnie nie ma nikt się o mnie nie martwi. A Marta tylko spełnia swój ostatni obowiązek wobec siostry. Tak... Na pewno ma mnie już dość.

"Może pomieszkasz trochę u mnie? Nie wydaje mi się, żeby powrót do tego pustego
mieszkania był dobrym pomysłem."

Zgadzam się bez chwili namysłu. Już mi to wszystko obojętne gdzie będę i tak jestem sam. Sam jak palec. Bez niej już nic nie jest takie samo. Już nic nie ma sensu. Równie dobrze mógłbym umrzeć. Byłbym na pewno szczęśliwszy niż teraz bo mógłbym się z nią zobaczyć. Kiedyś przeszywało mnie uczucie takiego przyjemnego ciepła. Teraz czuje potworne zimno i mam wrażenie, że nie czuje już kompletnie nic.

"Może wybierzemy się gdzieś? Odwiedzimy trochę rodziny, znajomych. Albo chociaż zwykły spacer hmm?"

Wszystko mi jedno. Chociaż wolałbym zostać. Takie odwiedziny nie są już niczym przyjemnym. Wszyscy tylko w kółko przypominają mi o tym, że odeszła. Pytają czy wszystko w porządku i muszę znosić ich pełne litości spojrzenia. Myślą, że zwariowałem. Ale co ja mogę na to poradzić. Tęsknie! Straciłem swoją ukochaną żonę! Nie zdążyliśmy dorobić się dzieci ani ukończyć umeblowania naszego niedawno kupionego domu! Chce mi się płakać jak jeszcze nigdy w życiu.

"Otrząśnij się wreszcie!"

Marta. Martusia. Moja mała szwagierka. Była mała, gdy ożeniłem się z jej siostrą. Sześć lat małżeństwa. Teraz ta przeprowadzka i... Eh. Zostałem sam. Teraz jest już pełnoletnią, piękną kobietą. Zaopiekowała się mną, ale dlaczego?

"Kocham cię..."

Co takiego? Jak? Jak moja malutka szwagierka mogła się we mnie.... Zakochać? Nie to nie możliwe. To tylko ten przeklęty głosik w mojej głowie przypomina mi o żonie. To nie to Marta chciała powiedzieć. Nie usłyszałem jej po prostu. Właśnie tak... Nie usłyszałem... Jak płakała po nocach... Nie widziałem jak starała się mnie podtrzymać na duchu, pocieszyć, ja.... Ja... Byłem takim egoistą.

"Zrozumiem jeśli nie zechcesz dać mi szansy. Ale przynajmniej bądź znowu taki jak dawniej! ... Proszę..."
Przytuliłem ją. Moja mała Marcia.... Moje biedactwo... Ciepła herbata, pyszne jedzenie, ciągłe towarzystwo. Dałaś mi nowy dom... A ja nie odwdzięczyłem ci się ani razu. Ani razu ci nie podziękowałem. Dziękuję... Dziękuję... Tak bardzo ci dziękuję. Szepcze jeszcze długo te podziękowania przez słone, ciepłe łzy. Czy to znowu deszcz?

"Tak... To deszcz..."

"Kocham cię... Za to, że jesteś"
Related content
Comments: 6

Mam-Na-Imie-Pomidor [2012-12-28 19:15:27 +0000 UTC]

To było piękne *__* Naprawdę, o mało się nie popłakałam, jak to czytałam.
I zgaduję, że teraz główny bohater będzie z Martą?
Ciekawi mnie też, w jaki sposób zmarła jego żona.
Pozwolisz, że przejdę do błędów:
"Nikogo już przy mnie nie ma nikt się o mnie nie martwi"- między ma i nikt przecinek.
W tym miejscu nie jestem pewna, ale "Byłbym na pewno szczęśliwszy niż teraz bo mógłbym się z nią zobaczyć" - tak samo jak wyżej, między teraz a bo przecinek. Przynajmniej tak mi się zdaje.
"Albo chociaż zwykły spacer hmm?"- przed hmm powinien być przecinek, ale też do końca pewna nie jestem, ale chyba jednak powinien tam być.
"Nie to nie możliwe."- przecinek przed to, niemożliwe pisze się razem.
I to tyle. Chyba że jakiś błąd mi umknął.

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Mam-Na-Imie-Pomidor [2012-12-28 19:18:45 +0000 UTC]

PRzy czym tu płakać? Ogółem uważam że mi to nie wyszło i jest strasznie zamotane i chaotyczne. Tak jest teraz z Martą xD Ja też bym chciała to wiedzieć XD Ale tak sobie myślę że będzie to wypadek samochodowy.

👍: 0 ⏩: 1

Mam-Na-Imie-Pomidor In reply to TrishaCavier [2012-12-28 19:22:17 +0000 UTC]

Bo to takie wzruszające było xD
A chaotyczne to jest to, co ja teraz piszę xD
Czyli zgadłam xD
O, dobry pomysł. I myślę, że mogłabyś z tego zrobić kolejną część :3

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Mam-Na-Imie-Pomidor [2012-12-28 19:45:08 +0000 UTC]

Nie. Nie chce powtórzeń. Każda część jest o kimś innym.

👍: 0 ⏩: 1

Mam-Na-Imie-Pomidor In reply to TrishaCavier [2012-12-28 19:48:32 +0000 UTC]

Rozumiem. Ale jak nie będziesz miała pomysłów, to pisz :3

👍: 0 ⏩: 1

TrishaCavier In reply to Mam-Na-Imie-Pomidor [2012-12-28 20:03:33 +0000 UTC]

Zawsze i wszędzie x3

👍: 0 ⏩: 0