Description
|| OGÓLNE ||
|| Imię: Rosalie
|| Nazwisko: Hestia
|| Wiek: 29 lat
|| Posada: belferka od magizoologii
|| Płeć: Kobietka
|| Wzrost : 173 cm
|| Waga: 56 kg
|| Poziom: 10
|| MAGICZNE ||
|| Rasa: Hybyda - wiedźma + driada
|| Magia: Natura
|| Zaklęcia: (wybiorę na dniach)
|| UMIEJĘTNOŚCI ||
|| Krzepa: 30
|| Refleks: 30
|| Kondycja: 30
|| Inteligencja: 20
|| Charyzma: 30
|| Zmysły: 20
|| Siła woli: 20
|| Fortuna: 20
|| CHARAKTER ||
Może i nagą nie jest, ale wśród studentów chodzi powszechna opinia, że żmija z niej rasowa. Jej spojrzenie jest chłodne, stanowcze, a przy pierwszym spotkaniu nawet największy lizus zwątpi w ewentualne stypendium. Nie wygląda jakby miała ochotę spoufalać się ze swoimi uczniami. Nie lubi lenistwa i kłamstwa - to najszybsza droga ku oblanym kolokwiom i powtarzaniu roku. Rosa jest bezkompromisowa, uznaje głównie swój autorytet i zwyczajowo nawet nie wplątuje się w dyskusje z odważniejszymi studentami. Krótka piłka - uczysz się i zdajesz, albo wypad. Może i jest zołzą, ale bez powodu nikogo nie usadzi - to jednak kobieta honorowa. Bardzo docenia wszelkiego rodzaju pomyślne poprawki i studentów, którzy przykładają się do jej przedmiotu. Ma też trochę soft spot dla osób, które mają rękę do zwierząt... nie muszą nawet świetnie się uczyć, by poruszyć te obkute lodem serce.
Generalnie dyscyplina Rosy wynika też z jej postrzegania świata - w jej opinii zwierzęta zasługują na większy szacunek niż ludzie. To ich dobro stawia na pierwszym miejscu i uważa, że na zajęciach, w których biorą udział nie ma miejsca na niedociągnięcia. Wobec braci mniejszych (i tych większych też) jest bardzo delikatna i pełna zrozumienia, ich obecność dodatowo ją uspakaja.
W kontaktach ze swoimi współpracownikami jest odrobinę niezręczna, bo przez większość czasu zwykła skupić się na nauczaniu, podejście miała raczej stricte służbowe i jak najbardziej poważno-profesjonalne. Po bliższym poznaniu okazuje się jednak, że to jedynie skorupa, w którą Rosa obiła się w momencie, gdy wszystko zaczęło ją odrobinę przytłaczać. Trochę brakuje jej towarzystwa innego niż to zwierzęce - mało kto miał okazję, by przekonać się, że w rzeczywistości jest naprawdę uczuciowa i o dziwo... przemiła.
|| HISTORIA ||
Rosa to najdoskonalszy przykład dziecka, które zostało obciążone wielkimi ambicjami rodziców - dwójki zapalonych pasjonatów, niosących na swoich barkach brzemię (lub ich zdaniem - zaszczyt) prowadzenia prestiżowej hodowli jednorożców czystej krwi, o wielowiekowej tradycji. W całej Aoście na próżno było szukać wspanialszych wierzchowców - co za tym idzie, cała rodzina urabiała się przy tym wszystkim, dosyć kontrastowo, jak muły.
Plan był prosty - starszy brat Rosy, Caine odziedziczy biznes wraz ze wszystkimi obowiązkami, a dziewczyna odnosić będzie sukcesy jako zawodowy jeździec. Ani trochę się nie mylili - syn wzorowo pomagał rodzicom w prowadzeniu hodowli, a Rosalie Hestia stała się jednym z najważniejszych nazwisk w hermetycznym środowisku, skupionym wokoło szlachetnej dziedziny sportu, jakim był dresaż. Generalnie - wszelkiego rodzaju zapaleni koniarze i koniary będą te nazwisko kojarzyć - głównie z nagłego pojawienia się, zgarnięcia najważniejszych ogólnokrajowych tytułów i równie zaskakującego zwinięcia interesu.
Rosa całe swoje życie skupiła się na oczekiwaniach rodziców i w pewnym momencie zaczęła przez to zatracać własną indywidualność. Na oczy przejrzała również, kiedy wraz ze swoim ukochanym koniem, partnerem w tej niedoli, uległa wypadkowi. Nikt szczególnie ranny nie został, jednak szkapa złamała swój róg na pół - co zdyskwalifikowało ją ze wszystkich, przyszłych zawodów. Rosa była wzburzona - bo w końcu oboje ciężko pracowali, rozumiała zasady, ale miarka się przebrała, gdy jej rodzina chciała jej ulubieńca sprzedać. Biorąc pod uwagę ciężki charakter Rosy - tyle ją w tym biznesie widziano. Okazało się jednak, że wyszło jej to na dobre.
Nagle otworzyła oczy i wszystko, w czym do tej pory tkwiła, strasznie zaczęło ją drażnić. Siodło? Zwierzę w ogóle chce je mieć na sobie? Marzy o smaganiu batem, gdy spróbuje pójść w inną stronę, niż ma akurat ochotę? Czy, jeśli miałoby wybór, samo chciałoby nosić kilkadziesiąt kilo na plecach? Rosa myślała, że oszaleje. Nie dość, że przejrzała na oczy, to i siłą rzeczy zaczęła widzieć jeszcze więcej. Tym bardziej, że była driadą. Miała to w naturze. Zwierzęta i natura cierpiały, a ona nie mogła nic na to poradzić. Dlatego chciała stać się choć odrobinę bardziej użyteczna, a pomóc miała jej w tym wiedza.
Stała się nie tylko ekspertką, jeśli chodzi o jedorożce - znacznie poszerzyła swoje horyzonty, a cała droga ku temu była strasznie długa i pokrętna. Finałem tego wszystkiego miało być jej działanie na rzecz środowiska poprzez przekazywanie wiedzy dalej - ścieżka nowego życia Rosy naturalnie zaprowadziła ją ku Speculum.
|| DODATKOWE ||
|| Iustitia Lea - nazwa dla hodowli może i ckliwa, ale te konie nadal warte są ogromne pieniądze. Rosa ma problem z koncepcją istnienia czegoś takiego jak hodowla, siłą rzeczy na uciechę człowieka, ale nie odwróciła się całkim od swojej rodziny. Mieszka nadal w ich reydencji i pomaga przy zwierzętach. Stadnina generalnie znajduje się bardzo blisko Speculum.
|| Najgłośniejsza kariera Rosy przypada głównie na jej 16-22 lata życia.
|| Jej koń pochodzi z jubileuszowej, setnej linii hodowli - zgodnie z obowiązującą akurat literą alfabetu, klacz w papierach ma na imię Little Monster, ale Rosa nazywa ją Trzpiotką.
|| To nie jest tak, że nigdy nie miała życia poza karierą - miała syna, a na ten moment przechodzi bardzo nieprzyjemny rozwód. Zagmatwało tam się trochę.
|| Jest weganką!
|| Poza jednorożcami, ma słabość do ptaków i im podobnych. Bardzo chętnie poopowiada wam o feniksach i smopapużkach, gdzie pewnie zapozna was ze swoją własną.
|| Ma problem z jeździectwem jako takim, próbowała przestać, ale jej zwierzak najwyraźniej przyzwyczajony, bardzo to lubił. Praktykuje jazdę wyłącznie na oklep, bez bata, wędzidła, opartą na bliskości i zaufaniu.
|| Wspominanie o jej karierze w jeździectwie może okazać się strzałem w kolano
|| Zadziwiająco dobrze dogaduje się z panem woźnym!!
|| Zgoda na śmierć: nie (ale można negocjować)